Gdyby przed rozpoczęciem obecnego sezonu reprezentacyjnego ktoś powiedział, że Polki będą jedną z trzech najlepszych drużyn Ligi Narodów, trudno byłoby w to uwierzyć. Po latach posuchy za kadencji Jacka Nawrockiego niewiele osób sądziło, iż Biało-Czerwone są w stanie wejść na tak wysoki poziom. Już pierwszy rok kadencji Stefano Lavariniego przyniósł jednak zmianę, a drugi sezon z nim na ławce ogromny sukces.
Magdalena Stysiak o sukcesie reprezentacji Polski
W fazie interkontynentalnej nasze siatkarki zaprezentowały się znakomicie, kończąc ją na pierwszym miejscu z 29 punktami i imponującym bilansem meczów – 10 wygranych i 2 porażki. W fazie play-off natomiast pokonały prowadzone przez Vitala Heynena Niemki, ale w półfinale uległy Chinkom. W starciu o brązowy medal znów zaserwowały nam thriller, bo krążek zdobyły dopiero po tie-breaku w spotkaniu z Amerykankami.
Już sam ten ostatni fakt pokazuje, jak dojrzale potrafiły grać reprezentantki Polski, jak radziły sobie z presją i coraz większymi oczekiwaniami wobec nich. – Tutaj nie chodzi o to, żeby komuś coś udowadniać. Powiedziałam ostatnio w wywiadzie, że jesteśmy ludźmi, nie robotami i chcemy po prostu grać swoją dobrą siatkówkę. Być szczęśliwym w tym, co robimy – stwierdziła Magdalena Stysiak w rozmowie z portalem sport.pl.
Jak zmieniły się polskie siatkarki według Magdaleny Stysiak?
W ostatnim czasie wiele naszych siatkarek podkreślało rolę Stefano Lavariniego w procesie odmiany naszej kadry. Młoda atakująca również ma to na względzie. – Mamy wsparcie z każdej strony, a my będziemy z siebie zawsze dawać sto procent – dodała.
Z wywiadu z nią dowiedzieliśmy się również, pod jakim kątem najbardziej ewoluowała reprezentacja Polski w siatkówce kobiet. Co do tego 22-latka nie miała żadnych wątpliwości i wskazała konkretnie na jedną rzecz. – Dorosłyśmy jako zawodniczki. Jesteśmy starsze, wykonałyśmy sporo pracy nad psychiką, żeby utrzymać dobry poziom gry, wytrzymać to nerwowo. To jest taka największa zmiana – podsumowała.
Czytaj też:
Dorota Świeniewicz dla „Wprost”: Może warto było wcześniej posłuchać zespołuCzytaj też:
Kamil Semeniuk odważnie ocenił klasę Brazylijczyków. Jego słowa nie zostawiają wątpliwości