W czwartkowy wieczór poznaliśmy listę powołań na zbliżające się zgrupowanie reprezentacji Polski. Michał Probierz po raz kolejny zaskoczył, wybierając nieoczywiste nazwiska, rezygnując m.in. z Bartosza Bereszyńskiego, Arkadiusza Milika, czy Jakuba Kamińskiego.
Zbigniew Boniek wymownie o absencji Arkadiusza Milika
Były prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z Polsatem Sport skomentował te decyzje selekcjonera Biało-Czerwonych. – Arka Milika bardzo dobrze znam i jego brak na liście powołanych jest trochę niespodzianką z jednego punktu widzenia: Michał Probierz na ostatnim zgrupowaniu szalenie go bronił. Ten po powrocie do klubu cały czas gra i jest w formie – stwierdził.
– Michał jest selekcjonerem i to on odpowiada za kadrę. W październiku nie było w reprezentacji Jana Bednarka, teraz został powołany. Trener powołuje tych, których w tym momencie najbardziej potrzebuje. Podjął decyzję o niepowołaniu Arka Milika i trzeba to uszanować. Na pewno Milik jest strasznie niepocieszony. Ale może to dla niego dobry sygnał, że musi dać z siebie jeszcze więcej? Trudno mi powiedzieć. Nie wydaje mi się, że jesteśmy świadkami końca Milika w kadrze – dodał.
Tego piłkarza brakuje Zbigniewowi Bońkowi
Zbigniew Boniek zaskoczył i stwierdził, że zaskoczył go brak w kadrze innego zawodnika. Mowa tu o Jakubie Kamińskim, który ma kłopoty w Wolfsburgu. – Muszę szczerze powiedzieć, że Kamińskiego trochę mi brakuje i proszę się tu nie doszukiwać polemiki. Po bokach powinniśmy mieć po dwóch zawodników na każdej ze stron – stwierdził.
– Co prawda, jest Paweł Wszołek, który gra bardzo dobrze w Ekstraklasie, ale wiemy doskonale, że w Unionie Berlin miał kłopoty z grą. Standardy w Bundeslidze są troszeczkę wyższe. Wydaje mi się, że Kuba Kamiński, to zawodnik, na którego warto stawiać. Na razie straci jeden ważny mecz, z Czechami. Kubie życzę tego, żeby wrócił jak najszybciej do kadry, bo warto stawiać na takich, jak on – zakończył.
Czytaj też:
Adam Buksa wrócił pamięcią do kontuzji. Myślał, że klubowy lekarz go wrabiaCzytaj też:
Pożegnania Grzegorza Krychowiaka jednak nie będzie? PZPN bez jasnego stanowiska