Te dwie wielkie marki, ale mieli nieco inne drogi do tego, by się teraz spotkać. Królewscy zremisowali u siebie z RB Lipsk 1:1 w pierwszym meczu, a w rewanżu skromnie zwyciężyli 1:0 i awansowali do ćwierćfinału (2:1 w dwumeczu). Z kolei Obywatele mieli nieco łatwiejszą przeprawę. Podopieczni Pepa Guardioli dwa razy wygrali po 3:1 z FC Kopenhaga.
Bernardo Silva oszukał Lunina i Real Madryt
Manchester City kapitalnie rozpoczął to spotkanie. Już w drugiej minucie prowadzenie swojej drużynie dał Bernardo Silva. Portugalczyk podszedł do rzutu wolnego po faulu Tschouameniego, który już na początku meczu obejrzał żółtą kartkę, za którą będzie pauzował w rewanżu.
Odległość była bardzo obiecująca, ale Lunin spodziewał się wrzutki w pole karne, dlatego w murze ustawił tylko Viniciusa Juniora. Ostatecznie 29-latek zdecydował się na płaski strzał w lewą stronę bramki. Ukraiński bramkarz, który był przygotowany do dośrodkowania, próbował jeszcze ratować sytuację, ale wpadł razem z futbolówką do siatki.
Szybkie dwie riposty Realu Madryt
Kapitalną ripostą popisał się Camavinga w 12. minucie. Francuz spróbował swoich sił z dystansu. Futbolówka po drodze odbiła się od Rubena Diasa i znalazła się w bramce. Piłkarze Manchesteru City nawet nie zdążyli się otrząsnąć po stracie jednego gola, a dwie minuty później musieli ponownie wyciągać piłkę z siatki. Tym razem Rodrygo popisał się kapitalnym rajdem na lewym skrzydle. Mimo asysty dwóch defensorów dał radę wcisnąć piłkę między nogami Akanji'ego i obok stopy Ortegi.
Po intensywnym początku tego spotkania obie drużyny zwolniły. Zarówno piłkarze Real Madryt jak i Manchester City tworzyli sobie sytuacje, ale nie były na tyle groźne, by padła z nich kolejna bramka. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1.
Remontada Manchesteru City
Od początku drugiej połowy piłkarze Realu Madryt stwarzali sobie groźniejsze sytuacje. Manchester City nie mógł znaleźć sposobu na przedarcie się pod pole karne Lunina, a świetnym potwierdzeniem tego były walki Haalanda i Rudigera na 30-metrze połowy Królewskich. W 52. minucie Jude Bellingham dość przypadkowo stworzył sobie kapitalną okazję do kolejnego gola. Jeden z zawodników Obywateli popełnił błąd i futbolówka trafiła pod nogi Anglika. Pomocnik nawinął dwóch rywali i oddał strzał, ale był on minimalnie niecelny.
W 66. minucie przebłysk geniuszu Phila Fodena sprawił, że Manchester City doprowadził do wyrównania. Anglik uderzył z siedemnastu metrów w samo okienko bramki Lunina. Tym razem Ukrainiec nie miał nic do powiedzenia. Pięć minut później strzałem podobnej urody, tylko z drugiego skrzydła popisał się Josko Gvardiol. Dzięki temu Chorwat wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Real Madryt przebudził się po wejściu Luki Modricia. W 79. minucie równie piękną bramką popisał się Federico Valverde. Urugwajczyk otrzymał górne podanie od Viniciusa Juniora, a ten z woleja uderzył w kierunku dalszego słupka bramki Ortegi. Niemiec nie miał nic do powiedzenia. Więcej goli w tym meczu już nie oglądaliśmy. To zwiastuje równie dobre widowisko w rewanżu, który odbędzie się w środę 17 kwietnia o godz. 21:00.
Real Madryt 3:3 Manchester City
Gole: Bernardo Silva – 2', Ruben Dias (samobój) – 12', Phil Foden – 66', Josko Gvardiol – 71', Federico Valverde – 79'
Składy Realu Madryt i Manchesteru City
Real Madryt: Łunin – Carvajal, Ruediger, Tchouameni, Mendy – Valverde, Camavinga, Kroos – Vinicius Junior, Bellingham, Rodrygo.
Manchester City: Ortega – Akanji, Dias, Stones, Gvardiol – Rodri, Kovacić – Foden, B. Silva, Grealish – Haaland.
Czytaj też:
Wstrząsające wyznanie Dariusza Szpakowskiego. „Mogłem stracić wszystko”Czytaj też:
Robert Lewandowski porównany z królem strzelców MŚ. Tak ocenia to piłkarska legenda