Reprezentacja Polski przystępuje do meczu z Chorwacją w dobrych nastrojach. W czwartek biało-czerwoni pokonali Szkocję na wyjeździe (3:2). Bramki dla naszego zespołu zdobywali: Sebastian Szymański, Robert Lewandowski oraz Nicola Zalewski. Mimo wszystko dało się dostrzec też niemało złych momentów w grze polskiej drużyny. Michał Probierz stara się zareagować i najprawdopodobniej w podstawowym składzie na starcie z Chorwacją dokona czterech zmian.
Bogusz z szansą?
Jak poinformował na platformie X Tomasz Włodarczyk, dziennikarz portalu Meczyki.pl, w wyjściowym składzie na Chorwację ma się znaleźć Mateusz Bogusz. W ostatnich miesiącach sporo mówi się o tym piłkarzu, ponieważ na amerykańskich boiskach spisuje się kapitalnie. W 25 meczach ligowych Major League Soccer zdobył 13 bramek.
Co ciekawe, na pojedynek ze Szkocją Bogusz nie znalazł się nawet w kadrze meczowej, a teraz ma zagrać u boku Roberta Lewandowskiego. Można się spodziewać, że będzie lekko cofnięty za kapitanem reprezentacji Polski, bo najczęściej Bogusz gra jako ofensywny pomocnik, a nie jako napastnik.
Skorupski w bramce
Już po rywalizacji ze Szkocją było jasne, że między słupkami stanie Łukasz Skorupski. Ostatni mecz w kadrze zaliczył na Euro 2024, kiedy bronił przeciwko Francji i zebrał dużo pozytywnych recenzji.
Pozostałe dwie zmiany, jakie zamierza wprowadzić Probierz, także były do przewidzenia. Na środku obrony, słabo wyglądającego w meczu ze Szkocją, zastąpi Sebastian Walukiewicz. Zresztą ten defensor zmieniał też Kiwiora tuż po przerwie właśnie w starciu ze Szkocją. Poza tym w pojedynku przeciwko Chorwacji w roli prawego wahadłowego ma wystąpić Jakub Kamiński, a Przemysław Frankowski najprawdopodobniej usiądzie na ławce rezerwowych.
Przewidywany mecz Polski na mecz z Chorwacją:
Skorupski – Dawidowicz, Bednarek, Walukiewicz – Zalewski, Zieliński, Urbański, Szymański, Kamiński – Lewandowski, Bogusz.
Czytaj też:
Zbigniew Boniek zachwycony polskim piłkarzem. Zadedykował mu kilka słówCzytaj też:
Michał Probierz zaskoczył opinią o Wojciechu Szczęsnym. „Nie wytrzyma zbyt długo”