Pierwszy z czwartkowych półfinałów przyniósł, zgodnie z oczekiwaniami, sporo emocji. Na korcie spotkały się dwie przyjaciółki, które w trakcie rywalizacji odstawiły jednak na bok sprawy prywatne. Na korcie głównym w Melbourne można było zobaczyć twardą walkę o każdy metr boiska i punkt, przybliżający do sobotniego meczu o tytuł.
Faworytką pojedynku była Aryna Sabalenka. Liderka rankingu WTA, tenisistka, która w Australian Open wygrywała w 2023 i 2024 roku, nie zawiodła oczekiwań. Choć trzeba przyznać, że Paula Badosa postawiła faworytce trudne warunki. Może o tym świadczyć głównie pierwszy set, zakończony równym 6:4 po 53 minutach walki. W drugiej partii Sabalenka pokazała już większą moc. Skończyło się na 6:2 i 2:0 w całym meczu.
Australian Open: Aryna Sabalenka w finale! Białorusinka ograła Paulę Badosę
Wracając do pierwszej partii, Hiszpanka miała na początku starcia 2:0 z przełamaniem serwisu Sabalenki i szansę na 3:0. Białorusinka zdołała jednak obrócić losy tego gema, dzięki czemu po kolejnych kilkunastu minutach zrobiło się 2:4 na niekorzyść Badosy. Wydaje się, że to miało kluczowe znaczenie dla losów półfinału. Hiszpanka próbowała wszystkiego, co mogła, żeby wybić z rytmu nakręcającą się przyjaciółkę. Jak się jednak okazało, na Sabalenkę nie znalazła sposobu.
Warto dodać, że Badosę w ważnych momentach zawiódł serwis. Hiszpanka popełniła m.in. podwójny błąd serwisowy, dając przełamanie w trzecim gemie (1:2) Sabalence. Dla Badosy zapewne wejście do pierwszego półfinału Wielkiego Szlema, w wieku 27 lat, to duże osiągnięcie. Hiszpanka powinna liczyć się w czołówce WTA. Sabalenka? Dla niej otwiera się szansa na trzeci tytuł z rzędu w Melbourne.
W drugim półfinale singla kobiet zagrają Amerykanka Madison Keys oraz Iga Świątek. Finał AO 2025 w sobotę (tj. 25 stycznia).
Mecze Australian Open można oglądać na antenach Eurosportu. Dodatkowo internetowo tenisowa rywalizacja jest dostępna za pośrednictwem platformy MAX. Można również dodatkowo skorzystać np. z Polsat Box Go czy Playera, posiadających w swojej ofercie wspomniane kanały E1 oraz E2.
Czytaj też:
Polski mistrz świata oficjalnie kończy karierę. Poruszające nagranie dla kibicówCzytaj też:
Wicemistrz olimpijski opuszcza PlusLigę. To głośny transfer reprezentanta Polski