Statua Henry'ego zrobiona jest z brązu i przedstawia go świętującego zdobycie bramki. Piłkarz klęczy i ma zaciśnięte pięści. Francuz, który spędził w Arsenalu osiem lat (1997-2008) był bardzo wzruszony gestem stołecznego klubu i nie krył łez. - Nawet w najśmielszych snach nie przypuszczałem, że dostąpię takiego zaszczytu; że będę miał taki pomnik przed stadionem drużyny, którą kocham i której kibicuję - powiedział. Podczas przemowy piłkarz wyraził również wdzięczność rodzinie, przyjaciołom oraz kibicom za wsparcie jakie od nich otrzymuje.
Henry jest najlepszym strzelcem w historii Arsenalu. W ciągu ośmiu lat zdobył dla klubu 226 bramek i sięgnął z nim dwukrotnie po mistrzostwo kraju oraz Puchar Anglii. Czterokrotnie został wybrany najskuteczniejszym zawodnikiem Premier League i dwa razy najlepszym graczem ligi. Zdobył także ostatnią bramkę na poprzednim stadionie "Kanonierów" - Highbury. Piłkarz, który gra obecnie w New York Red Bulls występował również w Barcelonie, Juventusie oraz AS Monaco.
Drugą z upamiętnionych w piątek osób był Herbert Chapman. Anglik pracował z Arsenalem w latach 1925-1934 i zdobył z nim cztery tytuły mistrzowskie. Uhonorowano także jego rodaka Tony'ego Adamsa, który spędził w londyńskim klubie 19 lat. Dołączył do zespołu w 1983 roku i pozostał mu wierny do końca kariery. W 1988 roku w wieku 22 został jego kapitanem. Zaliczył 669 występów w jego barwach i zdobył z nim m.in. cztery tytuły mistrza Anglii, trzykrotnie puchar kraju, dwukrotnie Puchar Ligi Angielskiej oraz Puchar Zdobywców Pucharów.
W sobotę Arsenal, który obchodzi w tym roku 125. rocznicę powstania, zmierzy się na Emirates Stadium z Evertonem w meczu 15. kolejki Premier League.pap, ps