Jeden Kobe zwycięstwa nie czyni. Rywal zza miedzy pokonał Lakersów

Jeden Kobe zwycięstwa nie czyni. Rywal zza miedzy pokonał Lakersów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kobe Bryant jest w fenomenalnej formie (fot. EPA/George Frey/PAP) 
Koszykarze Los Angeles Clippers mogą się czuć królami miasta przynajmniej przez dziesięć najbliższych dni. W pojedynku derbowym wygrali z ekipą Lakers 102:94. Gościom nie pomogła doskonała gra Kobe Bryanta, który zdobył 42 punkty.
Clippers wzmocnili się w przerwie między sezonami tej klasy zawodnikami, co Chris Paul, Chauncey Billups i Caron Butler. Cała trójka wyróżniła się w potyczce z "Jeziorowcami", a najskuteczniejszy Paul uzyskał 33 punkty. Gospodarze osiągnęli przewagę w walce pod koszami, o czym świadczy statystyka zbiórek (50:42). Bardziej popularni Lakers ponieśli pierwszą porażkę po serii pięciu zwycięstw. Okazję do rewanżu będą mieć 25 stycznia. Wtedy to oni wystąpią w hali Staples Center w roli gospodarzy.

Na podkreślenie zasługuje wyczyn Bryanta, który granicę 40 punktów osiągnął lub przekroczył w czwartym kolejnym meczu, i to w ciągu pięciu dni. Rozpoczął fantastyczną serię w spotkaniu z drużyną Marcina Gortata Phoenix Suns - 48 punktów to rekord sezonu w NBA. Potem zdobył 40 punktów z Utah Jazz, 42 z Cleveland Cavaliers i ponownie 42 z Clippers. Po meczu Bryant nie cieszył się jednak z indywidualnych osiągnięć, ale rozpamiętywał przyczyny porażki. - Oni zrobili świetną robotę na tablicach. Siedemnaście zbiórek w ofensywie to bardzo dużo. Właśnie to nas zabiło - powiedział Bryant.

Najlepszą drużyną na Zachodzie jest Oklahoma City Thunder. "Grzmoty" wygrały we własnej hali z New York Knicks 104:92, odnosząc jedenaste zwycięstwo w sezonie. W zespole gospodarzy wyróżnił się Kevin Durant - 28 punktów. Goście wystąpili bez kontuzjowanego lidera Carmelo Anthony'ego.

Na Wschodzie dominują Chicago Bulls (12 zwycięstw i dwie porażek). "Byki", których zagorzałym fanem jest prezydent Barack Obama, pokonały u siebie Toronto Raptors 77:64. Derrick Rose zdobył dla Bulls 18 punktów, a Carlos Boozer, trudny do zatrzymania pod tablicami, odnotował 17 punktów i 13 zbiórek.

zew, PAP