W niedzielę tenisistka pochodząca z niewielkiego Bree pokazała imponującego ducha walki i upór, bowiem przy stanie 3:3 i 30-30 w pierwszym secie niefortunnie stanęła po jednym z uderzeń na lewą nogę i zwichnęła kostkę. Z grymasem bólu udała się na ławkę i poprosiła o pomoc medyczną. Z mocno obandażowanym i zabezpieczanym specjalną taśmą stawem wróciła na kort, czym wzbudziła entuzjastyczną reakcję miejscowej publiczności na Rod Laver Arena. Australijscy kibice gorąco wspierali ją do samego końca.
Początkowo grała bardzo asekuracyjnie, starając się maksymalnie oszczędzać obolałą stopę, co wykorzystała Chinka rozstrzygając losy pierwszej partii wynikiem 6:4. W drugiej doszło do tie-breaka. Li, piąta w rankingu WTA Tour, prowadziła już 6-2, jednak nie wykorzystała czterech szans na zakończenie meczu. W sumie przegrała kolejne sześć wymian i seta. To wyraźnie wytrąciło ją z równowagi i sprawiło, że zaczęła seriami popełniać niewymuszone błędy. W efekcie słabej gry straciła cztery pierwsze gemy w decydującym secie. Zdołała co prawda częściowo odrobić straty i wyszła na 4:5, ale chwilę później przegrała spotkanie. Mimo problemów z nogą, Clijsters zachowała szansę na odniesienie piątego w karierze zwycięstwa w Wielkim Szlemie, a drugiego w Melbourne. Trzy pozostałe odniosła w nowojorskim US Open w 2005 roku oraz w latach 2009-10, po wznowieniu kariery po urodzeniu dziecka.
W ćwierćfinale Belgijka trafi na zwyciężczynię wieczornego meczu pomiędzy liderką rankingu Dunką polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki i byłym numerem jeden - Serbką Jeleną Jankovic (13.). W pierwszej parze 1/4 finału wyłonionej w niedzielę, zagrają we wtorek Agnieszka Radwańska (nr 8.) i Białorusinka Wiktoria Azarenka (3.). Polka pokonała w ciągu 54 minut Niemkę Julię Goerges (22.) 6:1, 6:1, natomiast Azarenka niemal równie łatwo uporała się z Czeszką Ivetą Benesovą 6:2, 6:2.
pap, ps