Liga angielska: Manchester dogonił Manchester

Liga angielska: Manchester dogonił Manchester

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piłkarze Manchesteru Unietd mieli 31 stycznia powody do radości - udało im się odrobić straty do lokalnych rywali (fot. EPA/KERIM OKTEN/PAP) 
W ekstraklasie piłkarskiej Anglii Manchester United odrobił straty do rywala zza miedzy - drużyny City. "Czerwone Diabły" wygrały na swoim stadionie ze Stoke 2:0, podczas gdy zawodnicy "The Citizens" przegrali w Liverpoolu z Evertonem 0:1.
Obie bramki na Old Trafford padły z rzutów karnych: pierwszego wykorzystał pod koniec pierwszej połowy Javier Hernandez, a drugiego - tuż po przerwie - Dymitar Berbatow. Meksykanin i Bułgar strzelili swoje siódme gole w sezonie. Gospodarze wystąpili bez kontuzjowanych Wayne'a Rooneya i Portugalczyka Naniego, a w bramce stanął trzeci golkiper United - Ben Amos, ale nie miał okazji do  pokazania swych umiejętności. 21-letni Anglik zadebiutował w ekstraklasie. - Pokazał spory potencjał, reagował prawidłowo na wydarzenia na boisku. Zresztą cała drużyna ma za  sobą dobry mecz. Obie bramki zdobyliśmy z karnych, ale należały nam się jeszcze dwa kolejne - ocenił menedżer "Czerwonych Diabłów" Alex Ferguson. Po raz pierwszym w tym sezonie na ławce rezerwowych zasiadł Tomasz Kuszczak. Polski bramkarz skorzystał z choroby Hiszpana Davida De Gei i kontuzji Duńczyka Andersa Lindegaarda.

Z kolei losy meczu w Liverpoolu rozstrzygnęły się w 60 minucie. Jedyną bramkę zdobył Irlandczyk Darron Gibson, który po raz pierwszy trafił dla Evertonu od swojego transferu z Manchesteru United. - Telefon będzie pewnie gorący od wiadomości od niedawnych partnerów. W sumie mają mi za co dziękować - żartował bohater wieczoru. Podopieczni trener Roberto Manciniego nie byli w stanie wywieźć z  boiska rywala nawet punktu. "The Citizens" w 2012 roku grają słabo - z ośmiu meczów rozegranych w styczniu wygrali tylko trzy, jeden zremisowali i doznali aż czterech porażek. Pożegnali się już zarówno z Pucharem Anglii, jak i Pucharem Ligi. - Na własnym boisku Everton to bardzo niewygodny rywal. A my mamy swoje kłopoty, m.in. sporo kontuzji. Mam nadzieję, że już od sobotniego meczu z Fulham wrócimy na drogę zwycięstw - mówił po meczu z drużyną z Liverpoolu włoski szkoleniowiec Manchesteru City.

Potknięcie "The Citizens" ucieszyło również zawodników Tottenhamu. Londyńczycy wygrali z Wigan Athletic 3:1 i powrócili do  wyścigu o mistrzostwo Anglii. Do dwójki liderów z Manchesteru tracą pięć punktów. Poza podium, ze stratami praktycznie nie do odrobienia, znajduje się Chelsea, która zremisowała na wyjeździe ze Swansea 1:1. Prowadzenie dla drużyny z  Walii zdobył niedoceniany przez kilka lat w londyńskim klubie Scott Sinclair. Goście wyrównali już w  doliczonym czasie gry po samobójczym trafieniu Neila Taylora.

PAP, arb