Katarzyna Pułkośnik wraca do reprezentacji Polski w judo

Katarzyna Pułkośnik wraca do reprezentacji Polski w judo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katarzyna Pułkośnik wraca do reprezentacji Polski w judo (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Po dłuższej przerwie do reprezentacji Polski judoczek wraca Katarzyna Pułkośnik (48 kg). 25 lutego wystartuje w Pucharze Świata w Warszawie i liczy, że stolica będzie dla niej równie szczęśliwa, jak Praga.
- Co roku na przełomie lutego i marca zawody pucharowe organizowane są na zmianę przez Warszawę i Pragę. Do tej pory niezbyt wiodło mi się w  naszej stolicy, bowiem najlepszym miejscem było siódme. Zdecydowanie lepiej było w Czechach, gdzie plasowałam się na podium - w 2009 roku zajęłam drugą pozycję, a dwa lata wcześniej trzecią. Mam nadzieję, że  szczęście przeniosę z Pragi do Areny Ursynów - powiedziała 25-letnia Pułkośnik.

W 2007 roku zawodniczka Narwi Łapy zdobyła brązowy medal drużynowych mistrzostw Europy w Mińsku (z tamtego składu w weekend w Warszawie wystąpi też Agata Ozdoba 63 kg), a indywidualnie sięgnęła po krążek w  tym samym kolorze młodzieżowych ME (U-23) w Salzburgu. - W 2009 roku pokonałam m.in. Argentynkę Paulę Pareto, która kilka miesięcy wcześniej wywalczyła brąz na igrzyskach w Pekinie. Wygrywałam też z medalistkami mistrzostw kontynentu. Niestety, przez kilka sezonów ciągnęła się za mną kontuzja kolana, miałam zabiegi, sporo przerw w  treningach. Ale już jestem w pełnił sił - dodała.

Na co dzień Pułkośnik trenuje w Gwardii Warszawa, m.in. z Martą Kubań (52 kg), która wciąż ma szanse na wyjazd na olimpiadę w Londynie. "Wspólnie się mobilizujemy. Gdybym w Warszawie zdobyła medal PŚ, być może znów pojechałabym na ME. O igrzyskach w Rio de Janero w 2016 roku nie myślę, to zbyt odległa perspektywa" - stwierdziła absolwentka bielańskiej AWF, która ostatni raz na międzynarodowej arenie startowała ponad pół roku temu w słoweńskim Celje. W Pucharze Europy sklasyfikowana została na piątej lokacie.

- Długo nie walczyłam z zagranicznymi rywalkami i tak do końca nie  wiem, w jakiej jestem formie. Na pewno nie czuję wielkiej presji, ale to  może i lepiej. Po cichu liczę na miłą niespodziankę - zakończyła.

ja, PAP