"Armagedon" w Chorzowie. 34 pseudokibice Ruchu przed sądem

"Armagedon" w Chorzowie. 34 pseudokibice Ruchu przed sądem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Członkom grupy pseudokibiców, którym postawiono zarzuty grozi do 15 lat więzienia (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
34 osoby objął akt oskarżenia przeciwko pseudokibicom związanym z Ruchem Chorzów. Katowicka prokuratura zarzuca im udział w grupie przestępczej, wprowadzanie do obrotu znacznych ilości narkotyków, liczne napady i włamania oraz udział w tzw. ustawkach.

O skierowaniu głównego aktu oskarżenia w tej sprawie do Sądu Okręgowego w Katowicach poinformował rzecznik katowickiej Prokuratury Apelacyjnej Leszek Goławski. To finał wymierzonej w  środowisko pseudokibiców akcji pod kryptonimem „Armagedon". W sumie w  całej sprawie oskarżonych zostało już 48 osób. Zarzuty usłyszało prawie 70. Kilkanaście z nich zostało aresztowanych.

Z kolegów zafascynowanych sportami walki rozwinęła się grupa przestępcza

Jak ustalono w śledztwie, działalność grupy przypada na lata 2004-2010, chociaż do pierwszych przestępstw dochodziło już w roku 2002. Wszystko zaczęło się od znajomości kilku kolegów, zafascynowanych sportami walki, którzy spotykali się w grupie kibiców i zajmowali się organizowaniem tzw. ustawek, czyli bijatyk z pseudokibicami innych klubów.

- Po krótkim czasie grupa rozrosła się do około 30 osób, a po roku-dwóch utworzyła się grupa przestępcza: z osobami, które nią zarządzały, ze  wspólną kasą, nawet z pewną specjalizacją, dotyczącą działań przestępczych - powiedział prok. Goławski.

Od kibica do przestępcy

- Sprawa ta pokazuje, jak ci ludzie przechodzili poszczególne etapy: od kibica – bo rzeczywiście kibicowali swoim drużynom - do działań przestępczych. Przestępczość stadionowa to nie tylko takie działania jak ustawki, ale przede wszystkim zorganizowana przestępczość kryminalna - dodał rzecznik prokuratury.

Akt oskarżenia opisuje kilka zorganizowanych bijatyk. Przed każdą z  nich kibice zwaśnionych klubów piłkarskich ustalali termin i miejsce walki, ustalali zasady dotyczące wieku uczestników i strojów. Uzgadniali też, że nie można zabierać ostrych przedmiotów i jaki będzie sygnał do  rozpoczęcia walki.

"Miejscowa ludność ryglowała się w domach"

- Takie ustawki były organizowane przez kilka lat. Na początku (brało w  nich udział - red.) po 20 osób. Pod Lublińcem była ustawka, gdzie było po  200 osób po każdej stronie. Miejscowa ludność ryglowała się w domach, widząc kawalkady podjeżdżających samochodów" - opisywał Goławski. Przy okazji ustawki pod Lublińcem wyznaczano nawet specjalne osoby z kamizelkami odblaskowymi, które kierowały ruchem samochodów - mówił prokurator.

Po każdej bijatyce część uczestników trafiała do szpitali. W  kolejnych dniach pseudokibice uważnie śledzili doniesienia prasowe o  bójce, w której uczestniczyli - informowali śledczy.

Pieniądze na działalność z napadów i włamań

Grupa zdobywała pieniądze podczas napadów i włamań do obiektów handlowych i biur na Dolnym i Górnym Śląsku oraz w okolicy Poznania. Często udawało im się kraść po kilkaset tys. złotych. W śledztwie są tacy podejrzani, którzy mają postawione po 80 zarzutów włamań i napadów.

Prokuratura udowodniła członkom gangu wprowadzenie do obrotu 50 kg amfetaminy i 19 tys. tabletek ecstasy. Część zdobytych podczas przestępstw pieniędzy przekazywano na pomoc dla zatrzymywanych kolegów i  ich rodzin. Były one przeznaczane na pomoc prawną i „zapomogi" dla  bliskich.

Niektórzy z członków grupy nie wiedzieli z czego żyli ich przywódcy

Prokuratura zaznaczyła, że chociaż trzon grupy łączyła zarówno ideologia kibicowska jak i wspólne włamania czy rozboje, to jednak duża część kibiców nie brała udziału w procederze i nie orientowała się, z czego żyli ich przywódcy. W popełnianiu przestępstw członkowie gangu współpracowali, mimo waśni klubowych, z innymi podobnymi grupami w kraju.

W śledztwie postawiono kilkaset zarzutów. W połowie 2012 roku do sądów powinny trafić ostatnie akty oskarżenia. Za udział w gangu odpowie większość oskarżonych. Pozostali z nich odpowiedzą za pojedyncze przestępstwa. Grozi im do 15 lat więzienia.