Kapitan Ruchu trafił do własnej bramki i... złamał sobie nos

Kapitan Ruchu trafił do własnej bramki i... złamał sobie nos

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mimo samobójczej bramki kapitana Ruchu Chorzów, mecz T-Mobile Ekstraklasy zakończył się remisem 2:2 (fot. PAP/Andrzej Grygiel) 
Obrońca i kapitan chorzowskiego Ruchu, Rafał Grodzicki, w trakcie meczu z Podbeskidziem strzelił samobójczego gola, a potem złamał nos. Być może będzie musiał grać w masce, jak dwa lata wcześniej napastnik "Niebieskich" Andrzej Niedzielan.

Chorzowianie do przerwy prowadzili 2:0, mając przewagę i kilka niewykorzystanych sytuacji. W 69. minucie, po rzucie wolnym bielskiego pomocnika Lirana Cohena, kapitan „Niebieskich" przypadkowo pokonał własnego bramkarza. Pod koniec gry w starciu z rywalem złamał nos i po spotkaniu trafił do szpitala. Mecz skończył się remisem 2:2.

Nos został nastawiony i zawodnik zadeklarował chęć gry w kolejnym ligowym meczu przeciwko krakowskiej Wiśle.

Być może konieczne będzie założenie maski. Pożyczenie kolegom swojej oferował niedawno napastnik Andrzej Niedzielan, który zimą wrócił do  chorzowskiego zespołu. Korzystał z niej kiedy grając poprzednio w Ruchu, w sezonie 2009/10, doznał złamania kości policzkowej. Podczas konferencji prasowej po podpisaniu kontraktu piłkarz żartował na temat maski. Teraz faktycznie może się ona przydać.

is, PAP