Adamek górą! "Góral" wypunktował Aguilerę

Adamek górą! "Góral" wypunktował Aguilerę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Adamek (fot. Mike Gladysz/Adamek Team)
Tomasz "Góral" Adamek wygrał jednogłośnie na punkty (99:91, 100:90, 100:90) z Nagym Aguilerą w walce bokserskiej w wadze ciężkiej, która odbyła się w Nowym Jorku.

35-letni Adamek, były mistrz świata w kategorii półciężkiej i junior ciężkiej, odniósł 45 zwycięstwo w zawodowej karierze. Dotychczas polski bokser przegrał dwa pojedynki. Dziesięć lat młodszy od Adamka, pochodzący z Dominikany Aguilera, dotychczas wygrywał 17 razy - poniósł też 7 porażek.

Pojedynek z bokserem z Dominikany był pierwszym występem Polaka od czasu przegranej we Wrocławiu z Ukraińcem Witalijem Kliczką o mistrzostwo świata federacji WBC. Adamek nie  porzucił marzeń o trzecim pasie czempiona, dlatego do pojedynku z Aguilerą przystąpił wzmocniony fizycznie. Jego trener Roger Bloodworth i  sparingpartnerzy podkreślali, że poprawił też siłę ciosu.

Plan Adamka zakładał zwycięstwo nad pochodzącym z Aguilerą, a także w  dwóch kolejnych tegorocznych potyczkach, zaplanowanych wstępnie na 16 czerwca i późną jesień, a w 2013 roku ponowny bój o tytuł Mistrza Świata. Pierwszą część tego planu wykonał, choć rywal okazał się niesamowicie ambitny oraz wyjątkowo twardy i odporny na uderzenia.

Walka toczyła się w bardzo szybkim tempie. Obaj zawodnicy postawili na atak, a stroną atakującą częściej był Aguilera. Mimo tego to właśnie polski pięściarz zadawał więcej ciosów i był dokładniejszy - dla porównania, w pierwszej rundzie Adamek wyprowadził 41 ciosów (celnych 9), a przeciwnik 33 (również 9 celnych), a w siódmej na 57 ciosów Adamka (22 celnych) Aguilera odpowiedział 38 ciosami (13 celnymi). Adamek znakomicie bił lewymi prostymi, często były to uderzenia podwójne i poprawiane za chwilę prawym. W końcówce trzeciej rundy tylko gong uratował Aguilerę od nokautu - podopieczny Bloodwortha potężnie wystrzelił lewym sierpowym, a pięściarz z Dominikany z trudem utrzymał się na nogach. Gdyby polski bokser miał w tej rundzie jeszcze kilka sekund, prawdopodobnie zakończyłby rywalizację po dziewięciu minutach.

Aguilera w czasie walki potrafił jednak udowodnić dlaczego nosi przydomek "Dynamit" - pokazał, że ma niesamowitą moc w dłoniach i kilka razy zaskoczył Adamka, który musiał się mieć na baczności. Polak w trudnych momentach klinczował i nisko się pochylał, przez co  był trudny do trafienia. Od piątej rundy przewaga Adamka była już jednak bardzo wyraźna - "Góral" coraz więcej uderzał seriami, które podobały się kibicom zgromadzonym w kameralnej hali. 

W czasie tej samej gali odbyły się też inne ciekawe walki - Zab Judah (41 zwycięstw - 7 porażek) wygrał z niepokonanym wcześniej Vernonem Parisem (26-1) w w kategorii junior półśredniej, a były mistrz świata wagi ciężkiej Białorusin Siarhiej Liachowicz (25-5) uległ Amerykaninowi Bryantowi Jenningsowi (13-0).

PAP, arb