- Adam jest jednym z czterech braci trenujących w klubie. W ubiegłym roku, mając ledwie czternaście i pół roku, sprawił ogromną niespodziankę, wygrywając w Superpucharze Polski z Jarosławem Tomickim, wicemistrzem Polski z 2010 roku. Bardzo możliwe, że w ostatniej kolejce fazy zasadniczej pojedzie do Radzynia Podlaskiego i zastąpi Chojnowskiego, który wyjeżdża z reprezentacją Polski niepełnosprawnych do Azji - podkreślił trener Polarex Pogoni Wojciech Potrykus.
Do końca sezonu pozostały dwie serie gier. Bez względu na ich wyniki zespół z województwa pomorskiego opuszcza superligę. - Na pewno skład się zmieni, bowiem w pierwszej lidze występuje czterech zawodników. Chcemy szybko wrócić do elity, ale nie wiem, czy na zapleczu będą chcieli grać Chojnowski i Jakub Perek. Po spadku zostanie kapitan drużyny Marek Prądzinski, który na co dzień pracuje jako nauczyciel i jest związany z regionem. Mamy też uzdolnioną młodzież, na czele z Adamem i Dariuszem Doszami - tłumaczył szkoleniowiec.
Poltarex Pogoń była jedynym klubem w superlidze, który nie korzystał z usług zagranicznych pingpongistów. - Liczyliśmy się z miejscem na końcu stawki, bo w tym sezonie liga jest wyjątkowo silna. Ale nie wszyscy radzą sobie finansowo i nie wiem, czy nie powtórzy się sytuacja z poprzedniego roku zespołu z Trzebini, który musiał się wycofać. Dlatego gramy do końca i może dojdzie znów do barażów - zastanawiał się Potrykus.
PAP, arb