Lech Poznań dogoni Legię?

Lech Poznań dogoni Legię?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Poznań traci 7 punktów do lidera Ekstraklasy, Legii Warszawa (fot. PAP/Adam Ciereszko) 
Po trzech z rzędu zwycięstwach na własnym boisku piłkarze Lecha zagrają 9 kwietnia w Kielcach z Koroną. W przypadku kolejnej wygranej, Kolejorz miałby na wyciągnięcie ręki czołówkę ekstraklasy.

Trener lechitów Mariusz Rumak uważa, że pojedynek z kielczanami nie będzie rozstrzygał o tym, kto będzie grał w europejskich pucharach. - Ten mecz może co najwyżej nas przybliżyć do tego celu - podkreślił szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.

Drużyna z Kielc to jedna z rewelacji obecnego sezonu. Z dorobkiem 41 punktów zajmuje czwarte miejsce w tabeli. W ostatniej kolejce podopieczni Leszka Ojrzyńskiego przegrali jednak w Zabrzu 0:2. - W tym spotkaniu Korona nie pokazała swojej jakości. Podejrzewam, że w  meczu przeciwko nam będą chcieli udowodnić, że był to wypadek przy pracy. Ja natomiast cieszę się, że zagramy na dobrej murawie. Jako gospodarz straciliśmy atut, jakim jest boisko. Dlatego czasami na  Bułgarskiej gramy taki siermiężny futbol. A w Kielcach wreszcie zagramy w  piłkę - stwierdził Rumak.

W obecnym sezonie Koronie przypięto łatkę drużyny grającej bardzo agresywnie, ostro, a momentami wręcz brutalnie. - Może grają ostro, ale  nie brutalnie. Próbą gry z nimi w ten sam sposób może skończyć się źle i  łapaniem niepotrzebnych kartek. Nie można z Anglikami grać po  angielsku, a z Hiszpanami po hiszpańsku. Ta agresywność rywala nie może nas wyprowadzić z równowagi i burzyć naszych założeń - podkreślił trener Lecha. Poznaniacy w Kielcach zagrają bez Manuela Arboledy, który ma  naderwany mięsień uda i mało prawdopodobne, by pojawił się na boisku w  obecnym sezonie. Do końca rozgrywek z gry wyłączony jest też Białorusin Sergiej Kriwiec. Po niegroźnych urazach do składu wracają natomiast Grzegorz Wojtkowiak i Semir Stilic.

Mecz Korony z Lechem rozegrany zostanie 9 kwietnia o godz. 18.30.

PAP, sjk