Gola w zremisowanym 1:1 meczu z VfB Stuttgart w barwach FC Koeln strzelił Sławomir Peszko, który niedawno został przez trenera Franciszka Smudę wykluczony z reprezentacji. 27-letni Peszko, który na murawie spędził 79 minut, otworzył wynik spotkania w 50. min. Do wyrównania doprowadził Cacau (72). Remis w tym meczu oznacza, że w niemieckiej ekstraklasie nie utrzyma się Kaiserslautern, w którym występują Ariel Borysiuk i Jakub Świerczok.
W historii klubu jest to trzeci spadek. Wcześniej musiał walczyć na zapleczu pierwszej Bundesligi po sezonie w 1996 roku i 2006. Tym razem piłkarzy Kaiserslautern nie uratowało nawet sobotnie zwycięstwo z Herthą Berlin 2:1, która jest również bliska degradacji. Borysiuk zszedł w tym meczu z boiska w doliczonym czasie gry, a Świerczok całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.
O dużym szczęściu może mówić Bayern, który do 75. minucie przegrywał z Werderem. W zwycięstwie pomógł im obrońca gospodarzy Naldo, który wprawdzie najpierw zdobył gola na 1:0, ale później 15. min. przed końcowym gwizdkiem zdobył bramkę samobójczą. Na ławce rezerwowych mecz rozpoczął nietypowo Francuz Franck Ribery, ale trener Jupp Heynckes miał nosa wpuszczając go w 65. min. - to on bowiem w doliczonym czasie gry ustalił wynik na 2:1.
Klub z Bawarii zachował zatem minimalną szansę na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Warunek jest jeden - Borussia Dortmund z Robertem Lewandowskim, Łukaszem Piszczkiem i Jakubem Błaszczykowskim w składzie musi przegrać wszystkie pozostałe trzy mecze, a Bayern je wygrać. Jeśli jednak ekipa prowadzona przez Juergena Kloppa zwycięży z Borussią Moenchengladbach (początek o 18.30), obroni tytuł.
ja, PAP