Lenczyk: Śląsk Wrocław mistrzem? Jak nam rywale pozwolą...

Lenczyk: Śląsk Wrocław mistrzem? Jak nam rywale pozwolą...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śląsk Wrocław może zostać mistrzem Polski, albo... nie zagra nawet w europejskich pucharach (fot. PAP/Maciej Kulczyński)
Piłkarze Śląska zajmują drugie miejsce w tabeli ekstraklasy, z identycznym dorobkiem punktowym jak prowadząca Legia Warszawa. Choć wrocławianie wciąż mają szansę na mistrzostwo, to - jak podkreślił ich trener Orest Lenczyk - muszą patrzeć na wyniki rywali.

Śląsk ustępuje Legii, ponieważ ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań z warszawską drużyną. 3 maja drużyna z Wrocławia zmierzy się z Jagiellonią Białystok, która w  poprzedniej kolejce zremisowała w Warszawie z Legią 1:1. - Zawodnicy są podbudowani zwycięstwem nad Zagłębiem Lubin, ale mam nadzieję, że pamiętają kłopoty Legii z Jagiellonią. W  czwartek muszą być przez cały czas świadomi, że najważniejszy będzie końcowy wynik meczu - podkreślił Lenczyk.

W ostatniej, zaplanowanej na 6 maja kolejce wrocławianie zmierzą się z Wisłą. Lenczyk przyznał, że pojedynek z Jagiellonią może dać szansę Śląskowi, by w Krakowie rozegrał mecz "o być albo nie być mistrzem Polski lub reprezentantem kraju w rozgrywkach europejskich". - Cały czas musimy jednak patrzeć na wyniki osiągane w tym czasie naszych konkurentów - zaznaczył.

Do spotkania z Jagiellonią wicemistrzowie kraju przystąpią bez kontuzjowanych Sebastiana Dudka, Jarosława Fojuta i Słoweńca Dalibora Stevanovica. Do składu powracają natomiast Tadeusz Socha i Mariusz Pawelec, którzy w ostatnim meczu pauzowali za kartki. Pod znakiem zapytania ciągle stoi występ Sebastiana Mili, który jednak po kontuzji uda od kilku dni trenuje z zespołem. - Wiele drużyn pod koniec rozgrywek ma problemy kadrowe. Dotyczy to  również Śląska i Jagiellonii. Taka sytuacja to jednak szansa dla  piłkarzy, którzy do tej pory byli jedynie zmiennikami. W naszym składzie szykują się zmiany, ale mam nadzieję, że ci, którzy ostatnio grali mniej pomogą zespołowi w osiągnięciu zwycięstwa - podkreślił szkoleniowiec.

PAP, arb