W drugim półfinale, który odbędzie się o godz. 16.30, zmierzą się mistrzowie olimpijscy Amerykanie z wicemistrzami świata Kubańczykami. Polacy tak daleko zaszli do tej pory czterokrotnie, ale ani razu nie udało im się dostać do finału. Tylko raz stanęli na podium - w zeszłym roku w Gdańsku zajęli trzecie miejsce.
- Tym razem poprzeczka zawieszona jest wyżej, ale my się tym nie przejmujemy i robimy swoje. Nas nie interesuje, że ktoś mówi, iż jesteśmy faworytami" - powiedział Bartosz Kurek. Zbigniew Bartman dodał, że z gospodarzami gra się znacznie trudniej niż z innymi rywalami. - Pomagają im ściany i sędziowie - zaznaczył.
Z wielkim respektem wypowiadają się Bułgarzy. - Polska to jeden z najlepszych zespołów na świecie. Nie możemy jednak być pesymistami. Każdy dostaje swoją szansę i na pewno będziemy próbowali ją wykorzystać - ocenił trener Najden Najdenow.
Finał i mecz o trzecie miejsce - w niedzielę.
ja, PAP