Sabotaż? Przez fałszywe alarmy piłkarze Lecha nie wypoczęli

Sabotaż? Przez fałszywe alarmy piłkarze Lecha nie wypoczęli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piłkarze Lecha będą w gorszej formie? (fot. PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH)
Hotel Clarion w Sztokholmie, w którym zamieszkali przed czwartkowym meczem z miejscowym AIK piłkarze Lecha Poznań, dostarczył gościom nadprogramowych, nieplanowanych emocji. Musieli dwukrotnie w nocy opuścić pokoje.

Ogłoszono alarm przeciwpożarowy najpierw o godz. 3.30, a po raz drugi o godz. 5.50. Informacje o tych wydarzeniach, wraz ze zdjęciami, opublikowała oficjalna strona internetowa Lecha.

W obydwu przypadkach okazało się, że były to fałszywe wezwania. Rano kierownictwo poznańskiego klubu rozmawiało z menadżerem hotelu domagając się z jego strony stosownych wyjaśnień. Poinformowało też o wszystkim UEFA.

Zarząd Lecha Poznań złożył na ręce delegata UEFA – Barry'ego Taylora oficjalny protest. "Zarząd KKS Lech Poznań z niedowierzaniem przyjął informacje o wydarzeniach ostatniej nocy w hotelu Clarion w Sztokholmie, tym bardziej, że nie można uznać je za przypadkowe. Ze względu na dwa fałszywe alarmy przeciwpożarowe, nasza drużyna nie miała możliwości spokojnego odpoczynku przed meczem. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że takie działania, nie wpływają pozytywnie na zachowanie zasad fair play i dlatego składamy odpowiedni protest na ręce delegata UEFA na ten mecz” - m.in. napisano piśmie do UEFA,

Mecz AIK - Lech rozpocznie się o godz. 19.00.

zew, PAP