Od samego początku walk sędziowie są przeciwko nam, przeciwko Arabom - protestował Abdelhak Achik, trener Marokańczyka Mohammeda Arjaouia, który w ćwierćfinale walki bokserskiej w kat. +91 kg igrzysk w Londynie przegrał z Włochem Roberto Cammarellem 11:12.
- Tylko dwóch zawodników z Afryki awansowało do ćwierćfinału. To zła reklama dla naszej dyscypliny. Zastanawiam się czy jeden z sędziów nie był Włochem - powiedział szkoleniowiec Achik. Rzecznik Międzynarodowej Federacji Boksu Amatorskiego nie chciał komentować tych zarzutów. AIBA odrzuciła też protest marokańskiej reprezentacji.
- Sędziowie zawsze są nam nieprzychylni, dlatego nigdy nie wygrywamy. Od samego początku walk sędziowie zawsze są przeciwko nam, przeciwko Arabom - mówił wzburzony Achik, po tym jak jego podopieczny przegrał z mistrzem olimpijskim z Pekinu.
Wcześniej doszło do poważniejszych uchybień w związku z sędziowaniem pojedynków. Dlatego AIBA odesłała do domów sędziego z Turkmenistanu Iszangulia Meretniazowa i działacza z Azerbejdżanu Aghajana Abijewa. Z kolei arbiter z Niemiec Frank Scharmach został zawieszony na pięć dni.jl, PAP