Londyn 2012: ćwierćfinały siatkarzy? "Słaby poziom"

Londyn 2012: ćwierćfinały siatkarzy? "Słaby poziom"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bułgarzy cieszą się z awansu do półfinału, fot. PAP/EPA/GEOFF CADDICK
Wyniki ćwierćfinałów olimpijskiego turnieju siatkarzy (wszystkie po 3:0) świadczą o słabym poziomie tych spotkań - uważa były reprezentant kraju Marian Kardas. - Rosjanie byli faworytami meczu z Polakami, którzy w Londynie ogólnie zagrali gorzej niż oczekiwano – powiedział.

Polscy siatkarze miesiąc wcześniej wygrali Ligę Światową po raz pierwszy. - Być może szczyt formy przyszedł za wcześnie? Trudno powiedzieć. Zawodnicy i trenerzy pewnie wiedzą więcej. Może zabrakło świeżości – analizował zawodnik m.in. sosnowieckiego Płomienia i klubów niemieckich.

Jego zdaniem Polaków grających tak, jak w turnieju finałowym LŚ w Sofii rywale się obawiali. - Kiedy przegraliśmy w Londynie z Bułgarią, Australią, to się zmieniło – dodał.

Podkreślił, że polscy siatkarze sami utrudnili sobie zadanie nie zajmując pierwszego miejsca w grupie. - Zagralibyśmy wtedy z Niemcami. Patrząc na ich grę w środowym ćwierćfinale przeciwko Bułgarom (0:3) trzeba powiedzieć, że wypadli bardzo słabo – stwierdził.

Kardas był zaskoczony nie tyle dobrą grą Rosjan, ile słabym występem Polaków. - Przecież praktycznie poza krótkim fragmentem w drugim secie rywale dominowali cały czas. A przecież nasz zespół się ich nie przestraszył. Liczyłem, że nasi pokażą coś więcej.

Były kadrowicz żałował, że krótko grał w środę Michał Ruciak (wchodził na zagrywkę), a w ogóle zabrakło Michała Kubiaka. - Fakt, to niżsi gracze. Może w bloku by się nie przydali, z drugiej strony nasz blok wczoraj... Ale pamiętam z czasów kiedy sam grałem, że tacy siatkarze potrafili obijając w ataku łokcie przeciwników nieraz pomóc drużynie – zakończył.

mp, pap