Broli przyjechał do Łodzi w towarzystwie koordynatora drużyn młodzieżowych AC Milan Danilo Tedoldiego oraz byłego reprezentanta Włoch i króla strzelców Serie A Pierino Pratiego. Powodem wizyty było oficjalne otwarcie AC Milan Soccer School Łódź, którą prowadzą: Bogusław Wyparło, Dariusz Bratkowski i Zbigniew Domżał. Wszyscy we wtorek spotkali się z dziennikarzami na konferencji prasowej w hotelu Holiday Inn.
- Zdecydowaliśmy się rozpocząć w Łodzi szkolenie młodzieży, bo osoby, z którymi rozpoczęliśmy ten projekt okazały się poważne i lojalne. Dlatego też negocjacje dotyczące otwarcia szkółki AC Milan trwały zaledwie 10 miesięcy. O tym, że był to bardzo krótki okres najlepiej świadczy fakt, że są szkoły, które od czterech lat starają się o patronat AC Milan, a nadal go nie mają – powiedział Broli. Dodał, że dużą rolę w finalizacji projektu mieli również Agnieszka Śpionek-Pesciani i Luca Pesciani, którzy pośredniczyli w rozmowach i w trakcie ich trwania „błyskawicznie odpowiadali na nasze pytania i rozwiewali wszelkie wątpliwości”.
Wychować mężczyznę
Łódzka szkółka, która prowadzi zajęcia z dziećmi w wieku od 5 do 12 lat, jest 23. na świecie prowadzoną przez AC Milan. Dwanaście kolejnych jest w trakcie tworzenia, a 65 innych wyraziło chęć współpracy z włoskim klubem. - To największy tego typu sportowy projekt na świecie. Narodził się on 13 lat temu, jednak ostatnio nabrał dużego przyspieszenia. W minionych dwóch latach powstało 10 nowych szkółek. We wszystkich obowiązuje ten sam system szkolenia, który jednak uwzględnia tradycje danego kraju – wyjaśnił Broli.
Podkreślił, że głównym celem szkolenia prowadzonego przez AC Milan jest "wychowanie prawdziwego mężczyzny", a w dalszej kolejności piłkarza. - Do pierwszej drużyny AC Milan trafia średnio jedno na 1700 dzieci rozpoczynających szkolenie w naszych szkółkach. Nie jest to więc proste zadanie. Dla nas istotne jest jednak to, żeby dziecko po wyjściu z naszej szkoły było rozpoznawalne, żeby na co dzień było widać, że jest to wychowanek AC Milan, który chodzi odpowiednio ubrany, właściwie się zachowuje, szanuje inne, zwłaszcza starsze osoby, a także przeciwników oraz reguły gry. To zasady, których dobry ojciec rodziny powinien uczyć swoje dzieci. My nie chcemy zastępować rodziny, ale chcemy pomagać w wychowaniu – powiedział Broli.
Po pierwsze - nie szkodzić
Praca w łódzkiej szkole będzie prowadzona zgodnie z regułami opracowanymi w Mediolanie. Jej przebieg będzie nadzorowany i kontrolowany przez trenerów AC Milan, którzy przynajmniej dziesięć razy w roku będą przyjeżdżali do Łodzi na jednotygodniowe kontrole i konsultacje szkoleniowe. Wśród przedstawicieli AC Milan nadzorujących pracę łódzkiej szkoły oprócz Broliego będą również m.in. Tedoldi i Prati. - Cieszę się, że będę mógł tu przyjeżdżać i patrzeć na dzieci ćwiczące w szkole AC Milan. Ten klub to było i jest całe moje życie. Byłem jednym z dzieci, które miały na tyle szczęścia i umiejętności, że mogły w nim grać. Dla mnie było to spełnienie marzeń. Teraz mogę pomagać w szkoleniu następców, co daje mi ogromną satysfakcję – powiedział Prati.
Zadaniem szkoleniowców przyjeżdżających z Mediolanu będzie m.in. zwracanie łódzkim trenerom uwagi na to, czego dzieci nie powinny robić na treningach. - Dla każdej kategorii wiekowej są przygotowane specjalne ćwiczenia. Podlegającym nam trenerom mówimy jednak nie tylko o tym, co dzieci powinny robić, ale również o tym, czego muszą unikać. Dziecko zrobi bowiem wszystko, co każe trener. Nawet to, co mu szkodzi – powiedział Broli. Tedoldi dodał, że do 12 roku życia dzieci powinny przede wszystkim bawić się piłką i czerpać radość z gry. - Na taktykę i treningi siłowe przyjdzie czas później – wyjaśnił Tedoldi.
Przedstawiciele AC Milan ogromną wagę przywiązują również do nawierzchni, na jakiej prowadzone są treningi. Zgodnie z ich wytycznymi dzieci powinny trenować na naturalnych, trawiastych boiskach. Takie są na obiekcie łódzkiego Kolejarza, gdzie jest szkoleniowa baza AC Milan Soccer School Łódź.jl, PAP