Jedną z najbardziej spektakularnych zmian jest powrót do polskiej ekstraklasy trenera Daniela Castellaniego. Argentyńczyk będzie prowadził Zaksę Kędzierzyn-Koźle, a pomagać mu będzie w roli asystenta znany siatkarz Sebastian Świderski. Castellani z biało-czerwonymi, których szkoleniowcem był w latach 2009-2010, sięgnął po pierwszy w historii złoty medal mistrzostw Europy. Wcześniej pracował w PGE Skrze Bełchatów (2006-2009), z którą trzy razy zdobył złoty medal Mistrzostw Polski. Zaksa od lat próbuje stworzyć zespół, który powalczy o tytuł. Oprócz nowego duetu trenerskiego, ma w tym pomóc kapitan polskiej kadry, środkowy Marcin Możdżonek, który przeniósł się do Kędzierzyna ze Skry.
Zagraniczne gwiazdy PlusLigi to urodzony we Wrocławiu reprezentant Włoch, brązowy medalista olimpijski Michał Łasko (Jastrzębski Węgiel), Niemcy Jochen Schoeps (Asseco Resovia Rzeszów) i Simon Tischer (Jastrzębski Węgiel), Serbowie Nikola Kovacevic (Asseco Resovia), Konstantin Cupkovic i Aleksandar Atanasijevic (obaj PGE Skra), Amerykanie Paul Lotman (Asseco Resovia) i Russell Holmes (Jastrzębski Węgiel), Czech Lukas Tichacek (Asseco Resovia), Holendrzy Wytze Kooistra (PGE Skra) i Robie Bontje (Jastrzębski Węgiel). Po stronie strat należy zapisać na pewno wyjazd do Rosji Bartosza Kurka i Niemca Georga Grozera.
Ze zmian wewnątrz PlusLigi warte odnotowania są przede wszystkim transfery: obok Możdżonka, Zbigniewa Bartmana z Jastrzębskiego Węgla do Asseco Resovii i Fabiana Drzyzgi z Wkręt-metu Częstochowa do AZS Politechniki Warszawskiej. - Możemy śmiało rywalizować o miano najlepszej z takimi ligami, jak włoska i rosyjska. Zwłaszcza w pierwszej z nich widoczny jest już kryzys. Każda z lig ma lepsze i słabsze zespoły, ale na pewno my mamy ten atut, że u nas na trybunach zasiada najwięcej kibiców - zaznaczył Popko.
Oprócz nowych zawodników, ligę powinny wzbogacić nowe obiekty. W zeszłym sezonie otrzymali taki siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Niespełna dwa tygodnie temu do nowoczesnej hali przenieśli się zawodnicy Wkręt-metu Częstochowa. Jest znacznie większa i - co podkreślają siatkarze - mniej absorbująca ich uwagę. - Hali Polonia nie będzie nam brakować. Ma ona swoją specyfikę, ale z trzyletniego doświadczenia wiem, że wpływała ona negatywnie nie tylko na rywali, ale i... naszych zawodników. Jeśli wygrywało się mecze, to wszystko było w porządku, ale gdy coś się nie udawało, to presja była znacznie większa - podkreślił trener Marek Kardos.Pięć drużyn rywalizację w PlusLidze będzie łączyć z występami w europejskich pucharach. W Lidze Mistrzów powalczą Asseco Resovia, PGE Skra i Zaksa. W Pucharze CEV zagrają Jastrzębski Węgiel i Delecta Bydgoszcz - ten drugi zespół po raz pierwszy w historii zaprezentuje się w międzynarodowej stawce.
PAP, arb