Łukomskiej-Pyżalskiej nie ma w zarządzie przez... pyskówę?

Łukomskiej-Pyżalskiej nie ma w zarządzie przez... pyskówę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Izabela Łukomska-Pyżalska, fot. KRYSTIAN OLSZEWSKI / Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
Izabella Łukomska-Pyżalska nie została pierwszą kobietą w zarządzie PZPN. Mimo, że jej kandydatura miała być praktycznie pewna. Powód? Prawdopodobnie chodzi o pyskówkę, do jakiej doszło między jej mężem a delegatami PZPN - donosi sport.pl.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że chodzi o konflikt między Jakubem Pyżalskim, mężem prezes Warty Poznań, a jednym z delegatów Zbigniewem Lachem.

Pyżalski został skazany przez sąd prawomocnym wyrokiem za pomoc w kradzieży papierosów z transportu. Zdarzenie miało miejsce w 2003 roku. Lach wypomniał mu to orzeczenie, mówiąc, że cieszy się iż Pyżalski wrócił na dobrą drogę po skazaniu i wyraził nadzieję, że dalej będzie pomagał piłce.

Mąż prezes Warty Poznań chciał odnieść się do tej wypowiedzi, ale z uwagi na to, że nie był delegatem nie udzielono mu głosu. Mimo to, udało mu się zabrać głos. - Życzę wszystkim trafnego wyboru. Na tej sali jest na tyle duży potencjał intelektualny, że powinniśmy wybrać dobry zarząd - kończył swoje wystąpienie Lach, na co odpowiedział mu Pyżalski. - Potencjał intelektualny to pan pokazał obrażając wszystkich na tej sali - wykrzyczał do mikrofonu.

- Gówniarzu, wypluj gumę, jak do nas przemawiasz - odpowiedział mu jeden z delegatów. Po tej wymianie zdań nastąpiło głosowanie, w którym - mimo wcześniejszych ustaleń - Łukomska-Pyżalska nie zdobyła potrzebnej liczby głosów i nie została członkiem zarządu.

- Inaczej się umawialiśmy. Widać, że baronowie PZPN postawili na siebie. Pominęli ekstraklasę i pierwszą ligę. Ustalenia były inne. Czy w przyszłości znów stanę w wyborcze szranki? Jeśli za cztery lata będę jeszcze w piłce, to zobaczymy - podsumowała głosowanie prezes Warty Poznań.

mp, sport.pl