Kowalczyk: chcę mi się płakać, źle wybrałam

Kowalczyk: chcę mi się płakać, źle wybrałam

Dodano:   /  Zmieniono: 
Justyna Kowalczyk (fot. NORDPOLE / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Dostałam po d... - mówiła bez ogródek Justyna Kowalczyk, po tym jak na olimpijskiej trasie w Soczi przerwała bieg na 15 km po przebiegnięciu sześciu kilometrów. Nasza biegaczka oceniła, że źle wybrała narty - i wzięła na siebie odpowiedzialność za słabe wyniki w Soczi (w sprincie zajęła 43. miejsce).
- To boli, chce mi się płakać, bo to takie najbardziej sportowe przyznanie do bezradności. Zawiodłam ja. Źle wybrałam narty. Moi serwismeni nie mają z tym nic wspólnego, proszę ich nie obwiniać. Dali mi do wyboru dwie pary – posmarowane i no-waksy. Wybrałam no-waksy, odwrotnie niż w La Clusaz. Źle - mówiła Kowalczyk w rozmowie z TVP. - Przyda się nam ten zimny prysznic. Mnie, serwismenom, całemu zespołowi. Nieczęsto się to nam w przeszłości zdarzało, ale byliśmy zbyt pewni siebie. Za pewni. Medale, puchary... A tu trzeba się skoncentrować na bieganiu - dodała.

arb, eurosport.com