Zmęczenie fizyczne nie osłabia człowieka tak, jak psychiczne. To, co ona przeżyła przez te dwa dni po sprincie, prawie ją zniszczyło - powiedział o Justynie Kowalczyk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" jej trener, Aleksander Wierietielny.
Według Wierietielnego jego podopieczna była bardzo dobrze przygotowana do sprintu. - Nawet po upadku podniosła się i dogoniła grupę. To ją kosztowało bardzo dużo, od tego szarpnięcia plecy bolą ją do dziś. Przeżyła gehennę, a była bardzo mocna - wytłumaczył.
Decyzja o niestartowaniu w biegu na 10 km łyżwą była wspólna. - Po prostu zdecydowaliśmy, że czwarte miejsce nie jest dla Justyny Kowalczyk. Walczyłaby bardzo mocno, nawet mogło być miejsce na podium, szanse byłyby ogromne, ale skutki... Wolę, żeby przygotowała się do sztafety i 30 km klasykiem - wyjaśnił Wierietielny.
pr, "Przegląd Sportowy"
Decyzja o niestartowaniu w biegu na 10 km łyżwą była wspólna. - Po prostu zdecydowaliśmy, że czwarte miejsce nie jest dla Justyny Kowalczyk. Walczyłaby bardzo mocno, nawet mogło być miejsce na podium, szanse byłyby ogromne, ale skutki... Wolę, żeby przygotowała się do sztafety i 30 km klasykiem - wyjaśnił Wierietielny.
pr, "Przegląd Sportowy"