Borussia Dortmund pokonała 3:2 (1:1) Malagę i awansowała do półfinałów Ligi Mistrzów. Mecz miał niezwykle dramatyczny przebieg - gospodarze zdobyli dwa gole w doliczonym czasie gry. Bramki dla gospodarzy strzelali Lewandowski w 40. minucie, Reus w 91. i Santana w 93. Dla gości - Joaquin w 25. minucie oraz Eliseu w 82.
Oba zespoły zaczęły mecz bardzo ostrożnie. Pierwszą okazję w 16. minucie miał Robert Lewandowski. Polak dostał piłkę od Mario Goetze i zauważył wysuniętego z bramki Willy'ego Caballero. Polski napastnik spróbował go przelobować z 20 metrów, ale futbolówka wylądowała na górnej siatce.
Malaga objęła prowadzenie w 25. minucie. W akcji dużo było przypadku - nikt z gospodarzy nie potrafił porządnie wybić piłki z okolic pola karnego. Isco z kolei zagrał do Joaquina, który na zamach wziął Schmelzera i uderzył po ziemi koło słupka. Weidenfeller skapitulował.
Odpowiedź gospodarzy przyszła po kwadransie. Piłkarze BVB - w tym Piszczek i Błaszczykowski - pograli na prawym skrzydle z pierwszej piłki. W końcu Goetze zagrał do Reusa, który piętką odegrał z pierwszej piłki do Lewandowskiego. Polak podciął futbolówkę, minął bramkarza i zdobył bramkę.
Po przerwie obie drużyny wypracowały sobie kilka okazji. W 48. minucie świetnie głową uderzał Joaquin, ale kapitalną paradą popisał się Roman Weidenfeller. W 53. minucie bramkę powinien zdobyć Goetze. Piłka po złym zagraniu głową Sancheza trafiła do Niemca w polu karnym. Goetze z kilku metrów skiksował i uderzył z woleja w trybuny.
W 76. minucie Reus zmarnował prawdziwą patelnię - Piszczek wbił piłkę przed bramkę, ale niemiecki pomocnik z pięciu metrów nie pokonał Willy'ego. Trzy minuty później po raz kolejny pomylił się Goetze, który ruszył do prostopadłego podania i uderzył z pola karnego na dalszy słupek. Willy instynktownie wystawił stopę i futbolówka minęła bramkę.
W 82. minucie serca kibiców BVB stanęły. Bramkę zdobył Eliseu - i to ze spalonego. Piłkarz wykorzystał podanie - a właściwie strzał - Baptisty. W momencie uderzenia Eliseu był na spalonym, po czym wepchnął piłkę do siatki. Sędzia tego nie zauważył.
Zobacz jak Borussia ograła Malagę
Borussia atakowała, ale obrony Malagi sforsować nie mogła. Sędzia doliczył cztery minuty i wtedy wydarzył się cud. Najpierw w pierwszej minucie doliczonego czasu Willy'ego pokonał Reus. Wystarczyło zwykłe wbicie piłki na aferę pod bramkę. W ogólnym zamieszaniu piłkę do siatki próbował wepchnąć Santana, ale został zablokowany. Strzałem z kilku metrów poprawił go właśnie Reus. Już minutę później po kolejnej podobnej akcji Santana się już nie pomylił - sam zdobył gola i dał Borussii Dortmund niesamowity awans do najlepszej czwórki tegorocznej Ligi Mistrzów.
Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni zawodnicy Malagi, którzy w tym roku debiutowali w LM, nie mogli uwierzyć w to co się stało. Borussia zaś zaczęła święto.
pr
Malaga objęła prowadzenie w 25. minucie. W akcji dużo było przypadku - nikt z gospodarzy nie potrafił porządnie wybić piłki z okolic pola karnego. Isco z kolei zagrał do Joaquina, który na zamach wziął Schmelzera i uderzył po ziemi koło słupka. Weidenfeller skapitulował.
Odpowiedź gospodarzy przyszła po kwadransie. Piłkarze BVB - w tym Piszczek i Błaszczykowski - pograli na prawym skrzydle z pierwszej piłki. W końcu Goetze zagrał do Reusa, który piętką odegrał z pierwszej piłki do Lewandowskiego. Polak podciął futbolówkę, minął bramkarza i zdobył bramkę.
Po przerwie obie drużyny wypracowały sobie kilka okazji. W 48. minucie świetnie głową uderzał Joaquin, ale kapitalną paradą popisał się Roman Weidenfeller. W 53. minucie bramkę powinien zdobyć Goetze. Piłka po złym zagraniu głową Sancheza trafiła do Niemca w polu karnym. Goetze z kilku metrów skiksował i uderzył z woleja w trybuny.
W 76. minucie Reus zmarnował prawdziwą patelnię - Piszczek wbił piłkę przed bramkę, ale niemiecki pomocnik z pięciu metrów nie pokonał Willy'ego. Trzy minuty później po raz kolejny pomylił się Goetze, który ruszył do prostopadłego podania i uderzył z pola karnego na dalszy słupek. Willy instynktownie wystawił stopę i futbolówka minęła bramkę.
W 82. minucie serca kibiców BVB stanęły. Bramkę zdobył Eliseu - i to ze spalonego. Piłkarz wykorzystał podanie - a właściwie strzał - Baptisty. W momencie uderzenia Eliseu był na spalonym, po czym wepchnął piłkę do siatki. Sędzia tego nie zauważył.
Zobacz jak Borussia ograła Malagę
Borussia atakowała, ale obrony Malagi sforsować nie mogła. Sędzia doliczył cztery minuty i wtedy wydarzył się cud. Najpierw w pierwszej minucie doliczonego czasu Willy'ego pokonał Reus. Wystarczyło zwykłe wbicie piłki na aferę pod bramkę. W ogólnym zamieszaniu piłkę do siatki próbował wepchnąć Santana, ale został zablokowany. Strzałem z kilku metrów poprawił go właśnie Reus. Już minutę później po kolejnej podobnej akcji Santana się już nie pomylił - sam zdobył gola i dał Borussii Dortmund niesamowity awans do najlepszej czwórki tegorocznej Ligi Mistrzów.
Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni zawodnicy Malagi, którzy w tym roku debiutowali w LM, nie mogli uwierzyć w to co się stało. Borussia zaś zaczęła święto.
pr