Grzegorz Lato po zakończeniu pracy w PZPN stara się jak najbardziej cieszyć życiem. Jak twierdzi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", czuje się zwycięzcą, ponieważ doskonale zorganizował mistrzostwa Europy, a w związku nigdy nie było problemów z alkoholem.
Powiem panu - wygrany się czuję. Jestem zwycięzcą. Kiedy ja byłem prezesem, mieliśmy mistrzostwa Europy i dostaliśmy najwyższą ocenę za organizację. Pewnie, że zastanawia się człowiek, czy czegoś nie przedobrzył? Czy jakąś złą decyzję podjął? - twierdzi Lato.
Według byłego prezesa PZPN za jego kadencji w związku nie było żadnych problemów z alkoholem. - Co? No nie za mojej kadencji! - denerwuje się. - Nie znam. Nie słyszałem. A jak ktoś jest po pracy na imprezie, to prywatna sprawa. Ale żeby członek zarządu w czasie służbowym? Nie. Ja na służbowym obiedzie lampeczkę wina wypiję. Tylko że w gazetach zaraz pisali: "Prezes z nieodłączną szklaneczką" - dodaje.
Były reprezentant Polski wie również dlaczego biało-czerwoni obecnie grają tak słabo. - Brakuje nam rozgrywającego jak Kaziu Deyna. Trzeba zmienić ustawę o klonowaniu, bo nie ma takiego grajka dzisiaj - tłumaczy.
pr, "Gazeta Wyborcza"
Według byłego prezesa PZPN za jego kadencji w związku nie było żadnych problemów z alkoholem. - Co? No nie za mojej kadencji! - denerwuje się. - Nie znam. Nie słyszałem. A jak ktoś jest po pracy na imprezie, to prywatna sprawa. Ale żeby członek zarządu w czasie służbowym? Nie. Ja na służbowym obiedzie lampeczkę wina wypiję. Tylko że w gazetach zaraz pisali: "Prezes z nieodłączną szklaneczką" - dodaje.
Były reprezentant Polski wie również dlaczego biało-czerwoni obecnie grają tak słabo. - Brakuje nam rozgrywającego jak Kaziu Deyna. Trzeba zmienić ustawę o klonowaniu, bo nie ma takiego grajka dzisiaj - tłumaczy.
pr, "Gazeta Wyborcza"