Wielki zawód w Warszawie przy ulicy Łazienkowskiej - Legia Warszawa po słabym spotkaniu przegrała swoje drugie spotkanie w Lidze Europy. Tym razem lepszy okazał się cypryjski Apollon Limassol, który pokonał mistrzów Polski 1:0. Jedyną bramkę po kontrze swojego zespołu zdobył w 56. minucie Gaston Sangoy.
Zawodnicy Jana Urbana wyszli na murawę z mocnym postanowieniem zdobycia trzech punktów i krok w tę stronę mogli postawić już w siódmej minucie. Radović zagrał piłkę w pole karne - typowego "balona" - a Ojamaa wbiegł w szesnastkę na przebój pomiędzy zdezorientowanych rywali i uderzył z ostrego kąta. Estończyk próbował przelobować bramkarza gości, ale futbolówka odbiła się tylko od poprzeczki.
W miarę upływających minut w grze Legii coś się jednak zacięło. Mistrzowie Polski nadal nacierali, ale nie mieli najmniejszego pomysłu na rozegranie akcji. "Wojskowi" bili głową w mur i tak zakończyła się pierwsza połowa.
Zobacz jak Legia przegrała przy pustych trybunach na Łazienkowskiej 3
Po zmianie stron nie było lepiej - a na dodatek goście zaczęli przeprowadzać coraz groźniejsze kontry. Po jednej z nich - w 56. minucie - Cypryjczycy nieoczekiwanie wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym akcję rywali rozpoczął Żyro, który popełnił fatalny błąd i stracił piłkę 30 metrów od bramki Apollonu. Kontrę napędził Roberto, który popisał się obłędnym zagraniem do pędzącego drugą stroną boiska Sangoya. Argentyńczyk szybko otrzymał piłkę i uderzył z... piętnastu metrów - i to prawie wprost w Skabę. Rezerwowy bramkarz Legii potwierdził jednak obawy kibiców Legii o swoją dyspozycję - choć futbolówka leciała w stronę bramki tuż obok Skaby, piłka przełamała rękawice golkipera gospodarzy i wpadła do bramki.
Legia po stracie gola wyraźnie przyspieszyła grę. Zabrakło jednak i szczęścia, i umiejętności. Gospodarze jednobramkowe prowadzenie utrzymali do końca spotkania i dosyć zasłużenie pokonali Legię Warszawa. Mistrzowie Polski po dwóch kolejkach Ligi Europy mają na swoim koncie zero punktów. Awans do fazy pucharowej jest już niemal niemożliwy.
pr
W miarę upływających minut w grze Legii coś się jednak zacięło. Mistrzowie Polski nadal nacierali, ale nie mieli najmniejszego pomysłu na rozegranie akcji. "Wojskowi" bili głową w mur i tak zakończyła się pierwsza połowa.
Zobacz jak Legia przegrała przy pustych trybunach na Łazienkowskiej 3
Po zmianie stron nie było lepiej - a na dodatek goście zaczęli przeprowadzać coraz groźniejsze kontry. Po jednej z nich - w 56. minucie - Cypryjczycy nieoczekiwanie wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym akcję rywali rozpoczął Żyro, który popełnił fatalny błąd i stracił piłkę 30 metrów od bramki Apollonu. Kontrę napędził Roberto, który popisał się obłędnym zagraniem do pędzącego drugą stroną boiska Sangoya. Argentyńczyk szybko otrzymał piłkę i uderzył z... piętnastu metrów - i to prawie wprost w Skabę. Rezerwowy bramkarz Legii potwierdził jednak obawy kibiców Legii o swoją dyspozycję - choć futbolówka leciała w stronę bramki tuż obok Skaby, piłka przełamała rękawice golkipera gospodarzy i wpadła do bramki.
Legia po stracie gola wyraźnie przyspieszyła grę. Zabrakło jednak i szczęścia, i umiejętności. Gospodarze jednobramkowe prowadzenie utrzymali do końca spotkania i dosyć zasłużenie pokonali Legię Warszawa. Mistrzowie Polski po dwóch kolejkach Ligi Europy mają na swoim koncie zero punktów. Awans do fazy pucharowej jest już niemal niemożliwy.
pr