Na reprezentację Polski po porażce z Anglią posypały się gromy, ale jest jedna osoba, która doceniła postawę biało-czerwonych. To selekcjoner Synów Albionu, Roy Hodgson.
- Graliśmy niesamowity futbol w pierwszej połowie, w drugiej było już trochę spokojniej. Nie mogliśmy się zrelaksować, ponieważ Polacy, jak na zespół, który już o nic nie grał, pokazali mnóstwo woli walki i włożyli dużo serca w swoją grę - stwierdził angielski szkoleniowiec.
Hodgson nie krył swojej radości ze zdobycia awansu na brazylijski mundial. Według niego jest to jedno z największych osiągnięć w jego karierze sportowej.
Anglik przyznał także, że do drugiego gola swojej drużyny był bardzo zdenerwowany. - Umierałem tysiąc razy za każdym razem, kiedy przekraczali (Polacy - przyp. red.) linię środkową - stwierdził Hodgson, który wiedział, że bezpośredni awans jego podopiecznym dawała tylko wygrana.
pr, "The Guardian"
Hodgson nie krył swojej radości ze zdobycia awansu na brazylijski mundial. Według niego jest to jedno z największych osiągnięć w jego karierze sportowej.
Anglik przyznał także, że do drugiego gola swojej drużyny był bardzo zdenerwowany. - Umierałem tysiąc razy za każdym razem, kiedy przekraczali (Polacy - przyp. red.) linię środkową - stwierdził Hodgson, który wiedział, że bezpośredni awans jego podopiecznym dawała tylko wygrana.
pr, "The Guardian"