Boenisch opisuje polskie media. "Eksperci z umysłami uszkodzonymi przez wódkę"

Boenisch opisuje polskie media. "Eksperci z umysłami uszkodzonymi przez wódkę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sebastian Boenisch (fot. PIOTR KUCZA / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Sebastian Boenisch, obrońca Bayeru Leverkusen i reprezentant Polski, przyznał w rozmowie z "Super Expressem", że na zgrupowaniach polskiej kadry czuł się jak intruz. Piłkarz w krytyczny sposób odniósł się także do wielu polskich mediów.
Niemiec z polskim paszportem uważa, że krytyka, która na niego spadła po nieudanych meczach z Czarnogórą i San Marino, jest niesłuszna. - Nieprawdą jest, że zabrakło mi motywacji w tych meczach. Przed pierwszym z tych meczów usłyszałem od selekcjonera, że nie może mnie wstawić do składu, ponieważ drużyna wygrała poprzedni mecz i opinia publiczna zżarłaby go, gdyby dokonał zmian w składzie. Po takich słowach czułem się kimś niepotrzebnym, intruzem w tej reprezentacji - twierdzi Boenisch.

Boenisch uważa także, że nie unika kontaktów z polskimi mediami. - Miałem mniej czasu ze względu na mecze co 3 dni. Kilka razy musiałem być w Wiedniu ze względu na ślub kościelny, który mam w grudniu. Z niektórymi mediami w Niemczech nie rozmawiam, jak również z tymi polskimi, w których za "ekspertów" robią ludzie z umysłami uszkodzonymi przez wódkę albo frustraci, co przegrali życie w karty. Od początku te media były uprzedzone do mnie i nieżyczliwe - mówi ostro Boenisch.

Wśród powołanych na mecze ze Słowacją i Irlandią nie znalazło się miejsce dla Sebastiana Boenischa. Obrońca prawdopodobnie zagra we wtorek w Lidze Mistrzów w Bayerze Leverkusen przeciwko Szachtarowi Donieck.

pr, "Super Express"