Dla Klemensa Murańki brak powołania na igrzyska olimpijskie w Soczi był wielkim szokiem. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Maciej Kot przyznał, że po ogłoszeniu nazwisk przez trenera Łukasza Kruczka zapadła cisza.
Kruczek do Soczi mógł zabrać tylko pięciu zawodników, a wybrać musiał spośród sześciu - Kamila Stocha, Jana Ziobry, Macieja Kota, Piotra Żyły, Dawida Kubackiego i Klemensa Murańki. Miejsca w kadrze zabrakło dla tego ostatniego.
Murańka brakiem powołania był bardzo zawiedziony i według Jana Ziobry nie mógł powstrzymać łez. - Po ogłoszeniu nazwisk zapadła cisza. Klimek wyglądał na załamanego. Nikt nie miał pytań, trener poprosił go, żeby szczerze powiedział, co o tym sądzi. Klimek stwierdził tylko, że nie ma nic do powiedzenia, bo cokolwiek by powiedział i tak niczego już to nie zmieni - powiedział Kot.
pr, "Gazeta Wyborcza"
Murańka brakiem powołania był bardzo zawiedziony i według Jana Ziobry nie mógł powstrzymać łez. - Po ogłoszeniu nazwisk zapadła cisza. Klimek wyglądał na załamanego. Nikt nie miał pytań, trener poprosił go, żeby szczerze powiedział, co o tym sądzi. Klimek stwierdził tylko, że nie ma nic do powiedzenia, bo cokolwiek by powiedział i tak niczego już to nie zmieni - powiedział Kot.
pr, "Gazeta Wyborcza"