Zimowe igrzyska w Polsce pod znakiem zapytania?

Zimowe igrzyska w Polsce pod znakiem zapytania?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zimowe igrzyska w Krakowie (fot. Foto Olimpik/x-news) 
- Czy zorganizowanie igrzysk w Krakowie i Zakopanym opłaca się całemu społeczeństwu? - pytał w "Pulsie Trójki" Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski. Wątpliwościami podzielił się również Leszek Jastrzębski z PO.
Pekin, Ałmaty, Lwów, Oslo i... nasz polski Kraków - to miasta, które walczą o organizację igrzysk zimowych w 2022 roku. W "wyścigu" brał udział również Sztokholm, ale stolica kraju z rocznym PKB o równowartości 525,7 miliarda USD wycofała się w obawie przed zbyt wysokimi kosztami.  Podobnie Monachium. Decyzja, kto będzie gospodarzem imprezy  zapadnie na 127. sesji MKOl w Kuala Lumpur 31 lipca 2015 roku.

 - Nie możemy prowadzić takiej polityki, że organizujemy tylko igrzyska, a nie dajemy ludziom chleba - przekonywał Arkadiusz Mularczyk.

Dlatego - jak mówił Leszek Jastrzębski - mieszkańcy Krakowa i Zakopanego powinni w referendum wyrazić swoje zdanie w tej sprawie. Referendum miałoby się odbyć przy okazji wyborów do europarlamentu 25 maja.

Mularczyk uważa jednak, że decyzja ta nie może być tylko decyzją tych dwóch miast, gdyż impreza byłaby, z wiadomych względów, finansowana przez cały kraj. - Są bogatsze kraje niż Polska, które zrezygnowały z organizowania olimpiady, bo uznały, że ich nie stać - tłumaczył.

A mowa o niebagatelnej sumie 17 miliardów złotych.

- Niezależnie od tego, czy igrzyska zimowe się odbędą, czy nie inwestycje w infrastrukturę będą kontynuowane - zapewniał polityk Platformy Obywatelskiej. Jastrzębski nie krył, że sam ma sceptyczny stosunek do tej propozycji. - To trudny temat, który wymaga rozwiązania - podsumował gość Polskiego Radia.

DK, Polskie Radio