Kamil Stoch nie jest zwolennikiem kontrowersyjnego pomysłu, który zakłada budowę skoczni narciarskiej na Stadionie Narodowym i przeprowadzenie na nim zawodów Pucharu Świata. - Skakanie 60, 70 metrów to nie przyjemność, ale mordęga - powiedział dla "Faktu" polski mistrz olimpijski.
Zawody na największym stadionie w Polsce miałyby się znaleźć w kalendarzu już na następny sezon. Działacze PZN mają jeszcze dwa tygodnie, aby swój pomysł zgłosić do FIS. Skakaniem na Narodowym nie jest jednak zainteresowany Stoch.
- To nie jest dobry pomysł – ocenił Stoch, według którego impreza nie przyniosłaby dochodów, które pokryłyby koszt budowy tymczasowej skoczni na Stadionie Narodowym.
- Poza tym nie byłoby zabawy. Skakanie 60, 70 metrów to nie przyjemność, ale mordęga. Lepiej latać po 200 metrów - wyjaśnił skoczek, który wolałby przeznaczyć te pieniądze na inny cel, na przykład budowę skoczni mamuciej.
pr, "Fakt"
- To nie jest dobry pomysł – ocenił Stoch, według którego impreza nie przyniosłaby dochodów, które pokryłyby koszt budowy tymczasowej skoczni na Stadionie Narodowym.
- Poza tym nie byłoby zabawy. Skakanie 60, 70 metrów to nie przyjemność, ale mordęga. Lepiej latać po 200 metrów - wyjaśnił skoczek, który wolałby przeznaczyć te pieniądze na inny cel, na przykład budowę skoczni mamuciej.
pr, "Fakt"