– Chciałem zdecydowanie powiedzieć, że nie ma w Wiśle takiego tematu. Mamy pełne zaufanie do Tadka Pawłowskiego. Dopiero rozpoczęliśmy pracę. Po dwóch, w ocenie wielu nieudanych, występach nie można rozpoczynać dyskusji nad zmianą trenera. Stanowczo oświadczam, że takich działań nie ma, a trener ma nasze pełne poparcie. To kwestia czasu, mam nadzieję, że krótkiego, kiedy Wisła zacznie grać tak jak oczekują kibice – mówił jeszcze w piątek Dunin-Suligostowski.
Poniedziałkowa konferencja
– Trener Pawłowski został urlopowany – ogłosił prezes Wisły. – W meczu z Koroną drużynę poprowadzi Marcin Broniszewski – ujawnił. Nie chciał komentować tej decyzji. W związku z pytaniami o swoje wcześniejsze deklaracje powiedział tylko, że "czasem minuta to wieczność".
Trener Pawłowski objął drużynę 22 grudnia, poprowadził zespół w pierwszych 3 meczach rundy wiosennej, zdobywając tylko jeden punkt w meczu z Górnikiem Łęczna.
Spuszczone głowy
– Rzeczywiście przed chwilą się dopiero dowiedziałem, że mam przejąć obowiązki trenera. Piłka jest czasem brutalna. Moją rolą jest teraz zająć się zespołem i w końcu musimy zdobyć punkty – mówił tymczasowy trener Wisły Marcin Broniszewski.
– Drużyna jest silniejsza niż wtedy. Jednak nieważne jak mocna jest kadra, jeśli nie zdobywa punktów. Jakie emocje są teraz w zespole? Różne, spuszczone głowy, niemoc, złość – opowiadał.
Sport.pl