Obrońca reprezentacji: nie spodziewałem się, że Smuda mnie powoła

Obrońca reprezentacji: nie spodziewałem się, że Smuda mnie powoła

Dodano:   /  Zmieniono: 
20-letni Marcin Kamiński jest obrońcą Lecha Poznań. W reprezentacji Polski wystąpił do tej pory zaledwie raz (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Obrońca Lecha Poznań Marcin Kamiński bardzo spokojnie podchodzi do swojej nominacji do szerokiej kadry na piłkarskie mistrzostwa Europy. 20-letni zawodnik zaledwie raz wystąpił w reprezentacji Polski i nie ukrywał zaskoczenia powołaniem.

Kamiński dopiero w obecnym sezonie stał się podstawowym graczem Kolejorza. Jego stabilną dyspozycję zauważył selekcjoner Franciszek Smuda, który zabrał młodego piłkarza do Turcji na towarzyski mecz z  Bośnią i Hercegowiną. Po nim przyszło też powołanie na spotkanie z  Portugalią, ale defensorowi Lecha nie było dane pojawić się na boisku. Mimo to, trener znalazł miejsce dla niego w szerokiej - 26-osobowej kadrze na Euro 2012.

- Na pewno byłem zaskoczony, bo w końcu na koncie mam tylko jeden mecz w reprezentacji. Z drugiej strony Rafał Wolski nie zagrał jeszcze ani razu, więc chyba to nie ma aż takiego znaczenia - przyznał lechita.

Jak dodał, o powołaniu dowiedział się telefonicznie. Nie oglądał w  telewizji relacji na żywo. - Skupiałem się w tym czasie na spotkaniu z  Podbeskidziem i przyznam szczerze, że nawet nie chciałem oglądać transmisji. Ale zaraz po wyczytaniu mojego nazwiska telefon się rozdzwonił, przyszły sms-y z gratulacjami. Nie ukrywam, że byłem zaskoczony, bo nie miałem wcześniej żadnych przecieków. Z trenerem Smudą też dawno nie rozmawiałem i nie znałem jego zamiarów - opowiadał.

Do ewentualnej gry w reprezentacji na Euro podchodzi bardzo spokojnie. - Będę starał się udowodnić trenerowi, że może na mnie liczyć. Trudno wyrokować, kto odpadnie, ja zupełnie nad tym się nie  zastanawiam - podkreślił.

Marcin Kamiński jest wychowankiem Aluminium Konin, skąd w 2005 roku trafił do Lecha. W ekstraklasie rozegrał 31 spotkań, a w reprezentacji zadebiutował w grudniu ubiegłego roku przeciwko Bośni i Hercegowinie.

sjk, PAP