"Bojkot Euro zmniejszy nasze zyski z mistrzostw"

"Bojkot Euro zmniejszy nasze zyski z mistrzostw"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem mera Lwowa Andrija Sadowego, bojkot Euro może negatywnie wpłynąć na zyski miast-gospodarzy turnieju (fot. PAP/EPA/MARKIIAN LYSEIKO) 
Nawoływania polityków do bojkotu ME-2012 na Ukrainie z powodu uwięzienia byłej premier Julii Tymoszenko nie odniosą skutku, ograniczą jednak korzyści, jakie Lwów mógłby odnieść z organizacji mistrzostw - uważa mer Lwowa Andrij Sadowy.

Jego zdaniem, wiązanie polityki ze sportem nie jest dobrym rozwiązaniem. - Nie jestem przekonany, by Lwów stracił kibiców z powodu nawoływań do  bojkotu. Kibice i turyści przyjadą, ale to, że nie wykorzystamy maksymalnie wszystkich możliwości skorzystania z Euro 2012, to jest fakt - powiedział Andrij Sadowy.

"To jakieś nienormalne standardy. Przecież nikt nie zginął"

- Słowa bojkot używało się często za czasów zimnej wojny. Obecnie używa się go w stosunku do Ukrainy, pomimo że w mediach pełno jest informacji o tragicznych lub bulwersujących wydarzeniach w innych krajach, jak np. o traktowaniu opozycji w Rosji. Ale dla polityków problemem jest sprawa Julii Tymoszenko - podkreślił.

- To jakieś nienormalne standardy. Na Ukrainie nikt nie zginął. Sytuacja polityczna jest ciężka, Ukraina musi rozwiązać wszystkie swoje problemy - ale dlaczego to wiązać ze sportem - nie rozumiem - powiedział Sadowy. - Polityk może przyjechać lub nie przyjechać. Ale robić z tego atrakcję, żeby ludzie stracili, to nie jest dobre rozwiązanie - dodał.

"Uśmiech i dobry stosunek są najważniejsze"

Według mera, do Lwowa na ME-2012 przyjadą nie tylko kibice z  zagranicy, ale także turyści z całej Ukrainy. - Dlatego pracujemy obecnie z pracownikami sfery usługowej w mieście, by była dobra atmosfera w  restauracjach, hotelach i sklepach, bo przyjazny, dobry stosunek i  uśmiech to najważniejsze, co zostaje na całe życie - podkreślił.

W strategii władz miasta zarówno dobra atmosfera i przyjazne wspomnienia kibiców, jak i dwie największe inwestycje związane z ME-2012 we Lwowie: rozbudowa lotniska i budowa stadionu, wpisują się w  strategię rozwoju Lwowa, dotyczącą rozwoju turystyki i infrastruktury biznesowej.

Lwów się rozwija, bo ma lotnisko...

- Rozwój turystyki we Lwowie jednoznacznie wiąże się z rozwojem sieci połączeń lotniczych. Dawniej miasto budowano przy rzece, teraz miasto rozwija się, kiedy ma lotnisko. Nowy terminal i pas startowy dają możliwość, by do Lwowa przylatywali turyści z całego świata. Lwów to  ostatni brylant Europy środkowo-wschodniej, który po Pradze i Krakowie czeka w kolejce na odkrycie dzięki rozwojowi tanich linii lotniczych -  powiedział mer.

Podkreślił, że uruchomione w tym tygodniu przez Eurolot połączenie między Lwowem a Krakowem i Wrocławiem stanowi spełnienie jego marzeń i  nadzieję na "otwarcie Lwowa" na świat.

...i stadion

Swoją rolę do odegrania w przyszłości Lwowa ma także - zdaniem mera -  stadion Arena Lwów. - Stadion wybudowano w nowej części miasta, która była jeszcze niezabudowana. Stanowi on serce nowego rejonu Lwowa, gdzie powstanie nowa architektura. Przy okazji budowy stadionu powstała infrastruktura, dzięki której łatwiej będzie przyciągnąć inwestorów. Mamy tam duże plany - zapowiedział Sadowy.

Jak podkreślił, w mieście dużo zrobiono w ciągu ostatnich lat. - Korzystamy z takich wydarzeń, jak ME-2012, bo szukamy każdej okazji, by  uzyskać wsparcie od rządu i mieć okazję do rozwoju - powiedział. Wyraził także przekonanie, że "czas pracuje na rzecz Lwowa". - Nam jest trudniej niż samorządom w Polsce, ale musimy robić swoje, rozwijać się i wykorzystywać wszystkie szanse, bo na to nie ma żadnej politycznej recepty - powiedział.

Stadion Arena Lwów został otwarty 29 października 2011 roku, pomieści 33 tys. osób. Dzięki modernizacji Międzynarodowy Port Lotniczy Lwów im. Danila Halickiego zwiększył 10-krotnie swoją przepustowość: poprzednio mógł obsłużyć 200 pasażerów w ciągu godziny, obecnie - 2 tys.

Lwów jest jednym z czterech ukraińskich miast-gospodarzy Euro 2012. Spotkania grupowe rozegrają we Lwowie drużyny Niemiec, Portugalii, Holandii i Danii. Mecze finałowego turnieju odbędą się także w Kijowie, Doniecku i Charkowie.

sjk, PAP