- Miasto ma nowe lotnisko i stadion. Wyremontowaliśmy i pokryliśmy twardą nawierzchnią wszystkie ulice wokół stadionu w promieniu 1,5 km. Zostały też odpowiednio oświetlone. Wyremontowaliśmy również parki, posadzono nowe drzewa. W parku im. Gorkiego będzie mały Disneyland- opowiada Neczyporenko. Jak podkreśla, zainwestowano także w transport. Prywatni przewoźnicy kupili około 500 nowych autobusów, a miasto - około 100 trolejbusów i autobusów. - Kupiliśmy też 11 nowoczesnych trolejbusów na 180 osób. Będę one zapewniać transport wahadłowy z lotniska do miasta - mówi. Zakupiono również szybkie pociągi, które połączą Charków z Kijowem, Donieckiem i Lwowem.
"Mamy szczęście. Nie gościmy meczu Polska-Rosja"
Neczyporenko zapewnia, że goście mistrzostw będą bezpieczni. - W ramach przygotowań powstały sztaby antyterrorystyczne i sztaby struktur siłowych. Bardzo nam się poszczęściło, że nie gościmy takich naznaczonych antagonizmem meczów jak Polska-Rosja czy Anglia-Francja – zwraca uwagę. O gotowości do Euro zapewniła także w rozmowie z PAP wicedyrektorka Głównego Urzędu Ochrony Zdrowia Halina Sirosztan. Jak podkreśla, już od 5 lat istnieje koncepcja zagwarantowania opieki zdrowotnej uczestnikom Euro, począwszy od chwili przekroczenia prze z nich granicy obwodu.
- Będzie medyczna opieka na lotnisku, w punktach przekraczania granicy oraz na szlaku przemieszczania się gości, nie wspominając o stadionie. Stworzyliśmy system GPS, który umożliwia nam określenie miejsca położenia każdej karetki pogotowia, co skraca czas dotarcia do chorego w razie wypadku do 10 min. w mieście i 15 min. w obwodzie. To jedyny taki system na Ukrainie – podkreśla.
Oddział ginekologiczny gotowy na Euro
Główną placówką zdrowia wyznaczoną do opieki na gośćmi Euro jest w Charkowie Obwodowy Szpital Kliniczny. Jego dyrektor Bohdan Fedak jest dumny z modernizacji niektórych oddziałów. - Wyremontowaliśmy te, które uważamy za najpotrzebniejsze w razie rozgrywek, czyli chirurgię wraz z salą reanimacyjną, toksykologię, a nawet ginekologię i położnictwo - mówi. Przygotowano też salę dla VIP-ów, do której przylega dyżurka ochroniarza.
- Problemem jest to, że na Ukrainie nie ma izb wytrzeźwień, wobec czego trafiają do nas wszyscy pijani – zwraca uwagę Fedak. Podczas Euro przez okrągłą dobę będzie pracować w mieście 1300 wolontariuszy mówiących językami obcymi. - Już skończyliśmy rekrutację. Teraz trwa wielokierunkowe szkolenie: w dziedzinie psychologii, medycyny i języków obcych – mówi wicedyrektor departamentu ds. Euro Natalia Mirosznyczenko.
- Szacujemy, że na wszystkie trzy mecze Euro przyjedzie do nas w sumie około 160 tys. osób. Ma być 10. tys. Holendrów i mniej więcej tyle samo Niemców. Będą też oczywiście Rosjanie – mówi Neczyporenko. Władze prognozują, że każdy mecz przyciągnie około 50 tys. osób. Znaczna część kibiców przyjedzie jednak tylko obejrzeć mecz i odjedzie lub odleci, nie nocując w mieście. - 11 tys. miejsc noclegowych przygotowano w akademikach, a 4,4 tys. miejsc w hotelach. W 2008 r. mieliśmy 13 hoteli, ale od tego czasu zbudowano ich jeszcze 28. Do Euro zostanie otwartych kolejnych 10. Około 1000 miejsc mamy w pensjonatach i kwaterach prywatnych – wylicza Neczyporenko.
700 euro za noc
Hotele w Charkowie kosztują przeciętnie od 120 do 200 euro. Cztery najbardziej ekskluzywne proponują wyższe ceny - 500-700 euro. Według dostępnych władzom danych z pierwszej połowy maja, hotele były zarezerwowane tylko w 40 proc. Grupą, która pozostanie w Charkowie na dłużej, będzie część holenderskich kibiców. W mieście tym zostaną rozegrane wszystkie trzy mecze grupowe w udziałem holenderskiej reprezentacji.
Holenderscy piłkarze zamieszkają w luksusowym „Superior Golf Club" z malowniczym widokiem na pole golfowe, a kibice będą mieli tylko dla siebie całą powierzchnię 16-hektarowego półwyspu pod miastem. W połowie maja na plaży na półwyspie wygrzewali się jeszcze charkowianie, dla których jest to popularne miejsce weekendowego wypoczynku. - Jest tu plaża, czysta woda, którą bada się co tydzień, restauracja i cztery kawiarnie, pole do gry w paintball, boiska do piłki nożnej i koszykówki łódki i rowery wodne – opowiada administrator i szef ochrony półwyspu Serhij Bukrejew.
Jak mówi, cała infrastruktura była gotowa jeszcze przed Euro, a teraz tylko modernizowane są toalety. Holenderscy kibice będą mogli dostać się do miasta autobusami. W pobliżu jest też stacja metra. - Ale uparli się, że będą chodzić na mecze pieszo całą kolumną. A to 10 km! – mówi.
ja, PAP