- Nie widzę sensu w bojkocie Euro. To jeszcze nigdy w historii nie przyniosło pozytywnych efektów. Sport jest całkowicie odrębną dziedziną życia, niezależną od polityki - powiedział szef Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego. Europejscy politycy zapowiedzieli, że ze względu na łamanie praw człowieka i więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko nie przyjadą na Ukrainę na Euro.
- Jestem przekonany, że każde wydarzenie sportowe jest wielkim świętem zawodników i kibiców. To nie może stać się sceną do politycznych rozgrywek - podkreślił 48-letni mistrz olimpijski z Seulu Bubka. Sześciokrotny mistrz świata przyznał, że przez panującą korupcję na Ukrainie jest bardzo trudno cokolwiek zorganizować. - U nas ludzie jakoś nie radzą sobie z demokracją i wolnością. To dla moich rodaków coś innego i potrzeba wielu lat, by nauczyli się nowego podejścia. Trudno wyplenić korupcję - przyznał.
Bubka uważa, że proces przemiany może nastąpić wcześniej, ale pomóc musi w tym Unia Europejska. - Myślę, że Europa znajdzie jakieś rozwiązanie, by w naszym kraju zaprowadzić porządek i zadba o to, by Ukraina rozwijała się w dobrym kierunku - powiedział. Euro rozpocznie się 8 czerwca meczem na Stadionie Narodowym w Warszawie między Polską a Grecją. Finał rozegrany zostanie 1 lipca w Kijowie.
eb, pap