Z kolei bramkarz Chelsea Londyn udał się na badania w związku z bólem ramienia, który zaczął odczuwać jeszcze w trakcie spotkania, ale zdecydował się je dograć do końca. - Rentgen nie pokazał urazu mięśnia ani kości, dlatego także w tym przypadku w grę wchodzi prawdopodobnie przeciążenie. Obaj zawodnicy zostaną teraz poddani intensywnemu leczeniu, a ich szanse na występ oceniam obecnie na 75 procent – zaznaczył lekarz.
Krejci zapowiedział, że zarówno Cech jak i Rosicky na boisku pojawią się prawdopodobnie dopiero 15 czerwca na oficjalnych zajęciach na wrocławskim Stadionie Miejskim. - Nie chcemy, żeby grali bez jakiegokolwiek treningu, ponieważ w trakcie meczu może się okazać, że ból jest zbyt silny i nie są w stanie wytrzymać na boisku – dodał lekarz.
Na stadionie przy ul. Oporowskiej zajęcia Czechów obserwowało ok. 5 tys. osób, które wchodzących na murawę zawodników powitały oklaskami i wiwatami. Już na godzinę przed rozpoczęciem zajęć pod bramami stadionu ustawiały się tłumy fanów, którzy chcieli zobaczyć ostatni otwarty dla publiczności trening czeskiej drużyny. Po zwycięskim meczu z Grecją 2:1 zawodnicy oprócz ćwiczeń rozciągających, trenowali w środę m.in. krótkie podania i strzały na bramkę. Zajęcia trwały ok. godziny.
ja, PAP