"Pomarańczowi" zaczynali przed mistrzostwami Europy treningi pod Wawelem w deszczu. W czwartek też przyszło im ćwiczyć na solidnie namokniętej murawie. Uniknęli tej „przyjemności” zawodnicy odczuwający zmęczenie po środowym meczu z Niemcami, przegranym 1:2. Zamiast biegania po boisku trener Bert van Marwijk zaprosił ich do siłowni.
Zajęcia na stadionie trwały godzinę; z kamienną twarzą obserwował je selekcjoner. Żadnych rozmów z dziennikarzami nie było.
Po dwóch grupowych porażkach (wcześniej z Danią 0:1) szanse wicemistrzów świata na awans do ćwierćfinału są niewielkie. Kiedy podczas pierwszego medialnego treningu w Krakowie pomocnik Arjen Robben mówił o tym, że wraz z kolegami jest gotowy na trzy ciężkie mecze, chyba nie sądził, że nieco ponad tydzień później sytuacja będzie dużo bardziej skomplikowana.
Holendrzy mieszkają w krakowskim hotelu Sheraton. W niedzielę zagrają w Charkowie z Portugalią w ostatnim spotkaniu grupowym.
ja, PAP