Tłumy w warszawskiej Strefie Kibica

Tłumy w warszawskiej Strefie Kibica

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz
36 tysięcy kibiców zebrało się w niedzielę ok. godz. 20.30 w warszawskiej Strefie Kibica, żeby obejrzeć finałowy mecz Euro 2012. Na Placu Defilad słychać okrzyki "Forza Italia", "Viva Espana!", ale także "Polska, biało-czerwoni". Przed wejściami do Strefy ustawiają się kolejki, wciąż przybywają nowi kibice.

Jeszcze ok. godz. 20 kibiców było zaledwie 17 tysięcy. Kilkunastometrowe kolejki kibiców ustawiły się przed wejściami na trybuny, po kilkanaście osób stało jednocześnie w ogonkach do wszystkich okienek, gdzie można kupić żetony na piwo. W strefie, tak jak podczas innych meczów, nie brakuje kibiców ubranych w biało-czerwone barwy. Zgromadzeni pod sceną, zachęcani przez animatorów, z poświęceniem ćwiczyli wykonywanie "fali fanzony".

Massimo, który przyjechał na finał z okolic Sieny, nie miał wątpliwości, że to "Squadra Azzurra" sięgnie po puchar. - Wygraliśmy z Niemcami, wygramy też z Hiszpanami - przekonywał. Włoch uznał, że Hiszpanie zdobędą w meczu jedną bramkę. - Na więcej Buffon nie pozwoli - zapewnił.

Nie zgodziliby się z tym kibice dopingujący Hiszpanów. Jeden z nich przyniósł do strefy transparent z napisem "Bunga-bunga is over". Inny kibic drużyny hiszpańskiej Tony z Madrytu był w strefie razem z grupą przyjaciół, którzy studiują w Polsce w ramach programu Socrates-Erasmus. "Oczywiście, że wygra Hiszpania!. Mamy najlepszych zawodników i najlepszy styl gry" - przekonywał. Wszyscy zgodnie podkreślali, że świetnie się bawili na Euro.

Na Placu Defilad zadbano o udogodnienia pomagające znieść upał. Niedaleko głównego telebimu ustawiono kurtynę wodną, która szczególnym zainteresowaniem cieszy się wśród dzieci. Przy wejściu do Kinoteki stanął beczkowóz, z którego można zaczerpnąć wody. Większość kibiców woli jednak chłodzić się piwem. Ludzie szczelnie obsiedli też stojące na Placu Defilad fontanny.
eb, pap