„To młodzi Francuzi sprowokowali całe to zamieszanie”
W starciach, do których doszło na ulicach Nicei, gdzie dziś o godzinie 18 rozegrane zostanie spotkanie Polska - Irlandia Północna, uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Według lokalnych mediów, które powołują się na świadków zdarzenia, do zamieszek doszło z winy Francuzów, którzy wyraźnie zaczepiali bawiących się wspólnie Polaków i Irlandczyków. Francuscy pseudokibice mieli wyraźnie szukać zaczepki. „Atmosfera była dobra zanim grupa około 20 młodych mieszkańców Nicei nie zaczęła prowokować Irlandczyków i Polaków” napisano w dzienniku "Nice Martin".
twitter
Zdaniem gazety punktem zapalnym sporu była butelka, którą jeden z Francuzów trafił w głowę kibica z Irlandii. Piłkarscy fani rozpoczęli regularną bitwę przy użyciu m.in. kawiarnianych krzeseł. W rejonie ulicy Saint-François-de-Paule wybuchła panika. Mer Nicei, Christian Estrosi ogłosił, że „chuligani, którzy doprowadzili do tych zajść zostaną surowo ukarani”. Jego słowa wywołały jednak oburzenie wśród wielu komentatorów, ponieważ mer nie wymienił narodowości pseudokibiców, którzy wywołali burdę.
Z kolei media wyraźnie zwracają uwagę na to, że prowodyrem całego zajścia była grupa chuliganów z Francji.
W efekcie starć, do których doszło w Nicei w sobotni wieczór między lokalnymi kibicami a fanami piłkarskimi z Polski i Irlandii Północnej. trzy osoby trafiły do aresztu, a dziewięć zostało przewiezionych do szpitala,
twitter
Starcia na ulicach Marsylii
Niespokojnie było także w Marsylii, gdzie po raz kolejny doszło do zamieszek między chuliganami z Rosji i Anglii. Przypomnijmy, że w Marsylii - portowym mieście o silnej społeczności muzułmańskiej i pochodzenia afrykańskiego, w sobotę rozegrany został mecz Anglia-Rosja. W tym mieście zagra także reprezentacja Polski, która 21 czerwca zmierzy się z Ukrainą. W sobotę 11 czerwca w godzinach popołudniowych doszło do do starć pomiędzy pseudokibicami z Anglii i Rosji. Oddziały policji, które zostały zaatakowane butelkami użyły gazu łzawiącego i armatek wodnych, by rozgonić tłum walczących ze sobą mężczyzn. Według świadków zdarzenia, jedna osoba, najprawdopodobniej kibic angielskiej drużyny, została pobita do nieprzytomności. Z doniesień medialnych wynika, że liczba osób, które zostały ranne w wyniku starć wzrosła do 31. Ponadto, 6 osób zostało aresztowanych.
Do starć doszło także po meczu Anglia-Rosja, który zakończył się wynikiem 1:1. Ze wstępnych danych wynika, że do Marsylii przyjechało około 70 tysięcy fanów z Wielkiej Brytanii oraz około 20 tysięcy kibiców z Rosji. Media zwracają uwagę na to, że bójki między kibicami wybuchły już na stadionie. Tuż po zakończeniu meczu rosyjscy chuligani mieli zaatakować sektor brytyjskich kibiców.
twitter
UEFA potępia zamieszki
Z relacji świadków wynika, że obie strony zachowywały się agresywnie. Policja musiała użyć gazu łzawiącego aby rozdzielić bijących się ze sobą kibiców. Chuligani obrzucali się szkłem oraz krzesłami. Całe rejon Starego Portu w Marsylii jest pokryty szkłem. Władze miasta zastanawiały się nad podzieleniem go na dwie części: angielską i rosyjską, i oddzielenie ich silnymi oddziałami szturmowymi. Zamieszki potępiła UEFA. Jej przedstawiciel oświadczył, że dla ludzi biorących udział w takich aktach przemocy, nie ma miejsca w świecie piłki nożnej.
twitter