Chociaż to Duńczycy byli zdecydowanym faworytem spotkania, Finowie nie zamierzali dać zepchnąć się do defensywy. Podopieczni Markku Kanervy odważnie weszli w mecz, próbując swoich sił w ataku. Ich rywale jednak z minuty na minutę podkręcali tempo konstruowania akcji i po obiecującym początku Finowie zostali zamknięci w okolicach własnego pola karnego.
W 15. minucie Hoejbjerg uderzał piłkę głową, ale Hradecky zdołał sięgnąć piłkę i Duńczycy musieli zadowolić się jedynie rzutem rożnym. Siedem minut później dobrą okazję miał Delaney, który przyjął piłkę w polu karnym i prostym podbiciem uderzył na bramkę. Było to jednak uderzenie na tyle niecelne, że bramkarz Finlandii nie musiał nawet interweniować.
Christian Eriksen trafił do szpitala
Cały stadion zamarł kiedy około 40. minuty bez kontaktu z przeciwnikiem na murawę padł Christian Eriksen. Zawodnik był reanimowany i następnie przewieziony do szpitala. UEFA w porozumieniu z zawodnikami obu drużyn zdecydowała o wznowieniu spotkania. Zawodnicy Danii ewidentnie mieli problem z powrotem do poprzedniego poziomu skupienia i kondycji.
W 60. minucie padł niespodziewany cios ze strony fińskiej. Piłkę do duńskiej bramki skierował głową Joel Pohjanpalo (0:1). Peter Schmeichel zanotował w tej sytuacji błędną interwencję. 74. minuta przyniosła dla Danii szansę na wyrównanie, ale karnego nie wykorzystał Pierre-Emile Hojbjerg. Finlandia do końca spotkania dzielnie się broniła i ostatecznie utrzymała sensacyjną przewagę nad faworytem. To pierwszej zwycięstwo tej reprezentacji w historii mistrzostw Europy.
Czytaj też:
NA ŻYWO: Belgia zaczyna bój na Euro 2020. Rosjanie postawią się faworytom?