Finał tegorocznych mistrzostw Europy odbył się 11 lipca, ale nie tylko widowisko sportowe przykuło uwagę opinii publicznej praktycznie z całego świata. Tuż przed i w trakcie meczu wokół Wembley oraz na korytarzach stadionu doszło bowiem o dantejskich scen – angielscy kibice walczyli pomiędzy sobą, ponieważ mimo braku biletów chcieli dostać się na trybuny. Wydarzenia te wywołały niesmak niemal na całym świecie.
Zbigniew Boniek: To nie jest tak, że UEFA czuwa nad wszystkim
Między innymi o tę kwestię został zapytany Zbigniew Boniek, który również nie krył oburzenia. – To nie jest tak, że nad wszystkim czuwa UEFA, która jest odpowiedzialna za stronę organizacyjną i wiele innych aspektów, ale nie za doprowadzenie kibiców na stadion, bezpieczeństwo podczas meczów. Od tego są odpowiednie służby i mieliśmy przykład, że policja sobie z tym nie poradziła. Tak zwane. „bydło”, obecne jest na wszystkich boiskach. Tutaj też, szczególnie po meczu, widzieliśmy pewne zachowania: wstydliwe, oburzające – powiedział prezes PZPN na łamach portalu interia.pl
Euro 2020 za drogie dla przeciętnych kibiców
Oprócz tego Boniek w sposób krytyczny odniósł się także do specyficznego formatu mistrzostw Europy, które było rozgrywane w 12 różnych miastach Starego Kontynentu. – To był ostatni raz, kiedy mogliśmy coś takiego zrealizować. Idea tego turnieju powstała przed brexitem, przed covidem, kiedy świat był inny. Musimy myśleć o kibicach, bo oni też decydują o jakości widowiska, ubarwiają je. Kibic jednak nie jest bogaty, ciężko pracuje, jest normalnym człowiekiem i trzeba mu pomóc. Wysokie były zarówno ceny biletów, jak i koszty przejazdów z jednego państwa do drugiego na kolejne mecze – powiedział Boniek.
Według prezesa PZPN najlepiej byłoby, gdyby kolejne turnieje odbywały się w jednym, maksymalnie w dwóch krajach, bo w innym wypadku koszta uczestnictwa w mistrzostwach będą zbyt drogie dla przeciętnych kibiców.
Czytaj też:
Marcus Rashford na celowniku hejterów. Po finale Euro 2020 zniszczono mural z jego wizerunkiem