Zanim wyścig się zaczął, zakończył się dla Charlesa Leclerca. Awaria w bolidzie kierowcy Ferrari przyczyniła się do późniejszego wypadku na "kółku" formującym, przez co wcale nie wziął udziału w Grand Prix.
Karambol na starcie wyścigu
Z kolei po starcie doszło do karambolu. Lider Williamsa – Alexander Albon zderzył się z Kevinem Magnussenem, co spowodowało wywieszenie czerwonych flag, które oznaczają natychmiastowe przerwanie wyścigu. Daniel Ricciardo i Oscar Piastri zostali trafieni oponą z bolidu tajskiego kierowcy. Przerwanie wyścigu pozwoliło drużynom Alpha Tauri i McLarena na naprawy, ale zgodnie z przepisami musieli ruszyć z alei serwisowej.
Po ponownym starcie lider klasyfikacji generalnej i mistrz świata Max Verstappen po raz kolejny mocno ruszył do przodu. Mocno zaatakował go Lando Norris, ale Holender dał radę utrzymać pierwsze miejsce. Ostatecznie kierowca Red Bulla nie oddał zwycięstwa w tym wyścigu. To było jego 17. zwycięstwo w tym sezonie i 52. w karierze.
Na drugim miejscu uplasował się Norris z McLarena, a na najniższym stopni podium uplasował się Fernando Alonso (Aston Martin), który do końca walczył z Sergio Perezem (Red Bull). To była jedna z najbardziej emocjonujących walk podczas Grand Prix Brazylii.
Wielu kierowców nie dojechało na metę
Zajmując piąte miejsceLance Stroll powiększył dorobek Astona Martina w klasyfikacji konstruktorów. Kanadyjczyk wyprzedził jedynego zawodnika Ferrari w tej rywalizacji – Carlosa Sainza, który finiszował tuż za nim. Pierre Gasly dojechał na metę na siódmym miejscu, a Lewis Hamilton, który narzekał na pracę opon zakończył ten wyścig na ósmym miejscu. Pierwszą dziesiątkę uzupełnili Yuki Tsunoda i Esteban Ocon.
Daniel Ricciardo i Oscar Piastri, którzy ucierpieli na starcie dojechali na linię mety jako ostatni. Poza Leclerkiem, Magnussenem i Albonem z wyścigu musiało wycofać się kilku kierowców, w tym George Russell, który musiał zjechać do boksu z powodu problemu z temperaturą oleju. Z kolei Valtteri Bottas i Zhou Guanyu nie ukończyli zmagań z powodu problemów technicznych.
Czytaj też:
Robert Kubica mistrzem świata. Gigantyczny sukces polskiego kierowcyCzytaj też:
Wielka marka zniknie z F1. Nowy właściciel zmieni nazwę