Bohaterem 10. etapu Giro d'Italia był Biniam Girmay, który na krótko przed finiszem zdecydował się na atak i wyprzedził Mathieu van der Poela. Kolarz jeżdżący w drużynie Intermarché-Wanty-Gobert tym samym przeszedł do historii, ponieważ jako pierwszy czarnoskóry zawodnik pochodzący z Afryki wygrał etap wielkiego touru.
Giro d'Italia. Biniam Girmay trafił do szpitala
Po zawodach odbyła się tradycyjna dekoracja z udziałem triumfatora, który zgodnie ze zwyczajem otrzymał szampana. Erytrejczyk jednak na tyle niefortunnie otworzył butelkę, że wylatujący korek trafił go w oko. Na nagraniu zamieszczonym przez Eurosport widać, że 22-latek co jakiś czas pocierał oko i mimo bólu próbował celebrować zwycięstwo.
Girmay po dekoracji został przebadany przez lekarzy swojego zespołu oraz personel medyczny zatrudniony przez organizatorów wyścigu, a następnie przewieziono go do szpitala. – Po ceremonii Girmay już nie widział – przyznał w rozmowie z serwisem sporza.be lekarz ekipy Intermarché-Wanty-Gobert, Piet Daneels. – Od razu pojechaliśmy do szpitala, gdzie otrzymał dobrą opiekę. Doszło do krwawienia w przedniej komorze oka. Takie krwawienia nie zagraża samemu oku, ale ważne jest, by to monitorować – wyjaśnił.
Po przeprowadzeniu badań Girmay został wypisany ze szpitala i wrócił do hotelu. Jego zespół tuż przed startem 11. etapu ma podjąć decyzję, czy Erytrejczyk będzie kontynuował udział w prestiżowym wyścigu. – W obecnej sytuacji nie sądzę, by doszło do trwałych uszkodzeń, ale musimy poczekać i się temu przyjrzeć – tłumaczył Daneels.
Czytaj też:
Dramat liderki reprezentacji Polski. Siatkarka nie zagra w Lidze Narodów