Marcin Lewandowski wciąż nie doszedł do zdrowia po wyjeździe do Tokio i kontuzji, której doznał w trakcie igrzysk olimpijskich. Jak idzie mu rehabilitacja, kiedy znów wystartuje w zawodach i jak zmieni się jego reżim treningowy? O tym opowiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Zakrzepica dopadła Lewandowskiego
W tej chwili najważniejszą kwestią dla lekkoatlety jest oczywiście pełen powrót do zdrowia. – Już robiłem pierwsze marszobiegi. Noga nie boli i wszystko jest na dobrej drodze do pełnego powrotu do biegania. Minuta biegu, minuta marszu. Zaczynałem od dziesięciu powtórzeń, potem było 12, potem 15 – opisał sportowiec.
Zaznaczył też, że większym kłopotem niż uraz mechaniczny łydki, była zakrzepica, która w najgorszych przypadkach, zlekceważona, może spowodować zator żylny serca lub płuc. Dlatego Lewandowski musiał się oszczędzać. – Pojawiła się na skutek tej kontuzji łydki. Czasami jej leczenie trwa kilka miesięcy. Na szczęście okazało się po pięciu tygodniach, że zakrzepicy już nie ma. Teraz biorę zastrzyki już tylko profilaktycznie – powiedział biegacz.
– Gdy jest zakrzepica, wszelka aktywność fizyczna jest zabroniona. Nie można pobudzać akcji serca, żeby zakrzep się nie oderwał. Dlatego nic nie robiłem. Ale już dość tego. Wracam do pracy – stwierdził.
Zmiany i plany
W nadchodzących miesiącach Lewandowski znacznie zmieni reżim treningowy. Chce bowiem spędzać więcej czasu z rodziną, a mniej przebywać na zgrupowaniach. Twierdzi, że samodzielnie jest w stanie stworzyć sobie takie warunki do treningu, by być w wysokiej formie.
Gdy lekkoatleta już upora się z kłopotami zdrowotnymi, zamierza dalej rywalizować na wysokim poziomie. – Bronię wicemistrzostwa świata w hali, wicemistrzostwa Europy na stadionie i trzeciego miejsca w mistrzostwach świata na stadionie. Nie zamierzam startować w tych imprezach ot tak sobie, tylko chcę obronić te medale, a nawet powalczyć o lepsze. Podchodzę do tematu bardzo konkretnie – zadeklarował.
Czytaj też:
Stanisław Czerczesow o pracy w Legii lub reprezentacji Polski: To byłoby interesujące, ale...