– Chyba muszę przestać wygrywać, bo im więcej zdobywam tytułów, tym niższe miejsce zajmuję – powiedział Paweł Fajdek tuż po zakończeniu gali 88. Plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na najlepszego sportowca w Polsce. Wiele osób zrozumiało rozczarowanie 33-latka, który zajął dopiero 9. miejsce w tym zestawieniu, gdyż w 2022 roku zdobył już piąty tytuł mistrza świata w rzucie młotem. Teraz głos w tej sprawie zabrał ojciec sportowca, Waldemar.
Ojciec Pawła Fajdka broni swojego syna
Waldemar Fajdek udzielił wywiadu dla portalu natemat.pl, w którym przyznał, że popiera swojego syna w tym, co powiedział.
– Im więcej zdobywa dla Polski, to, zamiast iść do przodu, idzie do tyłu. Tyle wyrzeczeń przez cały rok. 300 dni poza domem, rodziną, dzieckiem. Ciężka praca. I taka zapłata? – dopytywał.
Waldemar Fajdek: W tym kraju na pierwszym miejscu jest kłamstwo
Mężczyzna nie ukrywał wielkiej frustracji wynikami 88. Plebiscytu na najlepszego polskiego sportowca roku. Dodał, iż na początku był bardzo zdenerwowany, ale z czasem złość przerodziła się w śmiech.
– Była złość. Było też zaskoczenie i rozczarowanie. Nic się w tym kraju nie zmienia. Jeszcze bardziej brnie się do tyłu zamiast do przodu. A potem zacząłem się z tego śmiać. Bo co tu robić? Jedno jest pewne – w tym kraju na pierwszym miejscu jest kłamstwo. I tyle – mówił dla natemat.pl Waldemar Fajdek.
Waldemar Fajdek: Mój syn powinien być drugi
Tuż po zakończonej gali omawianego plebiscytu Paweł Fajdek przyznał, że pierwsze miejsce jak najbardziej należało się Idze Świątek, gdyż to, co robi w wieku 21 lat, jest niesamowite. Dodał, że drugie miejsce należało się jemu, ponieważ tylko jeden człowiek na świecie osiągnął w rzucie młotem więcej od niego. Na trzecim miejscu umieściłby Dawida Kubackiego. Podobnego zdania jest jego tata.
– Pierwsze na pewno nie. Iga w 100 proc. na to zasłużyła. Ale w trójce powinien być. Jak sam powiedział, powinien być drugi. Bo on wiedział tak samo, że z Igą nie wygra. Ale żeby tak zrobić? Nieładnie – zakończył Waldemar Fajdek.
Czytaj też:
Myśleli, że to Wojciech Szczęsny. Jego żona opowiedziała o komicznej pomyłce na Gali Mistrzów SportuCzytaj też:
Najlepsi z najlepszych. Kto został sportowcem roku w Polsce?