Mocne zarzuty wobec Roberta Korzeniowskiego. Dawid Tomala ostry jak nigdy

Mocne zarzuty wobec Roberta Korzeniowskiego. Dawid Tomala ostry jak nigdy

Robert Korzeniowski
Robert Korzeniowski Źródło:Newspix.pl / Marcin Szymczyk/FotoPyK
Robert Korzeniowski wywołał ostatnio spore poruszenie, krytykując publicznie polskie chodziarki i chodziarzy. Teraz do jego słów oraz zachowania odniósł się Dawid Tomala w wyjątkowo ostry sposób. – Cieszę się, że nie będzie go w polskiej kadrze – stwierdził.

W świecie lekkoatletyki nie ma nudy, zwłaszcza jeśli mówimy o środowisku polskich chodziarzy. Tam całkiem niedawno doszło do poważnego konfliktu między Katarzyną Zdziebło i Robertem Korzeniowskim. Ta żywa legenda pełniła ostatnio rolę trenera srebrnej medalistki z Eugene, ale tylko do pewnego momentu. W dość niejasnych okolicznościach szkoleniowiec zrezygnował ze współpracy z podopieczną, a następnie rozpoczął się medialny konflikt. Teraz włączył się do niego również Dawid Tomala.

Robert Korzeniowski wywołał aferę w polskim sporcie

Na linii Zdziebło-Korzeniowski iskrzyło już od dłuższego czasu. Płaszczyzną nieporozumienia były możliwości treningowe zawodniczki oraz podejście jej przełożonego. On zarzucał jej (i nie tylko) brak profesjonalizmu, ona zaś broniła się, że zna lepiej swój organizm; wie, czego potrzebuje, by dojść do formy i nie stracić zdrowia; a do tego metody szkoleniowe legendarnego chodziarza zupełnie się nie sprawdzają.

Wymowne było między innymi to, że Zdziebło w pewnej chwili zakończyłaswój udział w obozie przygotowawczym w RPA przed czasem i na własny koszt wróciła do Polski, by samodzielnie szykować się do mistrzostw świata w Budapeszcie. Tam medalu nie zdobyła, a dużo głośniej mówiono o jej rozstaniu i konflikcie z Korzeniowskim.

Dawid Tomala uderzył w Roberta Korzeniowskiego

W obronie chodziarki stanął teraz jej kolega po fachu, który w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ostro skrytykował 55-latka. – Robert zachował się nie w porządku, oczerniając nas. Myślę, że przyjdzie pora, kiedy wszyscy usiądziemy i odbijemy piłeczkę. Zarzuca nam, że nie poświęcamy się dla sportu, a my oddajemy mu całe serducho, całe życie – powiedział Tomala na łamach „Rzeczpospolitej”.

W dalszej części wypowiedzi stwierdził on, iż Korzeniowski zupełnie nie odnalazł się w roli trenera. – Cieszę się, że nie będzie go w polskiej kadrze. Profesjonalizm, którym emanuje w mediach, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – przyznał.

Mocne zarzuty w kierunku Roberta Korzeniowskiego

Złoty medalista z Tokio został zapytany o to, co dokładnie miał na myśli i w odpowiedzi na to przytoczył dość kuriozalną sytuację. Zarzut dotyczył tego, iż Korzeniowski więcej czasu poświęcał temu, by odpowiednio pokazać się w social mediach, zamiast dbać o swoich podopiecznych. Opowiedział, że pewnego razu kazał zawodnikom iść za sobą i przez godzinę kręcić filmiki, zanim pozwolić im odpoczywać. Innym razem zabrał samochód i pojechał z żoną na wycieczkę, a przez to chodziarki nie miały jak dotrzeć na trening.

– To jeden temat. Jak wypłynie reszta, to nie będzie fajnie. Okazało się, że nie ma w treningu dialogu, wysłuchania drugiej osoby, tylko kiedy coś nie idzie, to jest krzyk. – zakończył Tomala.

Czytaj też:
Natalia Kaczmarek będzie miała wyjątkową osobę w teamie. Kolejne sukcesy o krok?
Czytaj też:
Anita Włodarczyk przemówiła po porażce na MŚ. To wydarzyło się po raz pierwszy

Opracował:
Źródło: Rzeczpospolita